Kobieta od dwóch lat nie może doprosić się wysprzątania podwórka z gruzu, jaki został po remoncie prowadzonym przez Przedsiębiorstwo Usług Mieszkaniowych. Wcześniej w tej sprawie interweniowała sąsiadka kobiety. Na nic się to zdało.
- Na środku podwórka stoi zabytkowa baszta, jest wejście do podziemi, a wkoło gruzowisko i kupa śmieci - mówi pani Małgorzata. - Szczury spacerują w tę i z powrotem, strach wyjść na podwórko. Moglibyśmy z sąsiadami posiedzieć sobie na dworze, pogadać, wypić kawę, ale w takim otoczeniu nikomu się nie chce.
Śmieci, jak twierdzi nasza czytelniczka, nie zostały zabrane po remoncie m.in. jednego z mieszkań komunalnych, które notabene od dłuższego czasu stoi puste. Najgorsze jest to, że mieszkańcy, jak mówią, wciąż są oszukiwani, że ktoś jutro przyjdzie i uprzątnie podwórze. I tak jest już od lat.
Cały artykuł poświęcony naszej interwencji przeczytacie w aktualnym numerze Super Tygodnia i w wydaniu elektronicznym
Czytaj również: Dziury nie można załatać, bo utrudnia to kanalizacja
Napisz komentarz
Komentarze