Prokuratora Rejonowa w Krasnymstawie zakończyła śledztwo w sprawie kwietniowego pożaru w Zawadówce. Akt oskarżenia wobec 63-letniego mieszkańca gminy Rejowiec wpłynął do krasnostawskiego sądu 8 lipca. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Dotyczą one sprowadzenia zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach w postaci pożaru i eksplozji materiałów łatwopalnych.
Z naszych ustaleń wynika, że sprawca przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Do groźnego zdarzenia doszło 20 kwietnia przed południem. Gdy strażacy dojechali na miejsce, pożarem były objęte dwa mieszkania i poddasze w wielorodzinnym budynku o konstrukcji drewniano-murowanej. Sporym utrudnieniem okazały się łatwopalne materiały, z jakich były zbudowane domostwa. Z powodu dużego zadymienia ratownicy musieli pracować w aparatach ochrony dróg oddechowych. Wynieśli z pomieszczeń siedem butli gazowych.
Mieszkańcy zdążyli na szczęście opuścić budynek. Ci, którzy byli w tym czasie w swoich mieszkaniach, uciekali z nich tylko w tym, co mieli na sobie. Nie było czasu, by cokolwiek zabrać. 63-letni ranny mężczyzna przewieziony został pogotowiem lotniczym do szpitala w Łęcznej. Innym osobom nic się nie stało. Stracili jednak dorobek życia. Czego nie zniszczył ogień, zalała woda. Dach nad głową straciło dziewięć rodzin, w sumie 22 osoby.
Napisz komentarz
Komentarze