Rewolucji nie będzie
Maseczki dla uczniów i nauczycieli w częściach wspólnych, dezynfekcja i częste mycie rąk, wietrzenie sal, konsultacje dyrektorów z sanepidem, plany lekcyjne ułożone tak, aby uczniowie przychodzili i wychodzili ze szkoły o różnych godzinach – to niektóre z podstawowych zasad reżimu sanitarnego wprowadzone w szkołach na terenie całego kraju. Wszystko po to, aby zapewnić bezpieczeństwo oraz żeby nauka stacjonarna trwała jak najdłużej.
- Mamy nadzieję, że rozpoczęty w środę rok szkolny będzie dużo bardziej łaskawy niż poprzedni. Będziemy stosować się do wytycznych Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Mamy zabezpieczone maseczki i płyny dezynfekujące, składaliśmy wniosek o zabezpieczenie tych środków. Jeśli chodzi o maseczki, apelujemy do rodziców, aby sami wyposażali w nie uczniów. Jeśli ktoś zapomni, na pewno dostanie ją od nas – mówi Arlena Krawczuk, dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego we Włodawie. - W naszej szkole wszystkie klasy uczą się w swoich salach. Nie ma przechodzenia do innych pomieszczeń. Robią to tylko nauczyciele. Wyjątkiem jest oczywiście pracownia informatyczna.
Wszystkie szkoły we Włodawie będą bazowały na dotychczasowych doświadczeniach.
- Procedury, do jakich stosowaliśmy się już w ubiegłym roku szkolnym, sprawdziły się. W częściach wspólnych uczniowie będą chodzić w maseczkach, takiego obowiązku nie ma natomiast w salach lekcyjnych – mówi Wiesław Symoniuk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 we Włodawie. - Do naszej placówki uczniowie wchodzą różnymi wejściami, a mamy ich trzy. Jedne klasy zaczynają lekcje np. o godzinie 8, a inne dziesięć minut później. Również przerwy są inne dla poszczególnych klas. Oddzielne piętro mamy dla młodszych uczniów (z klas I-III), a oddzielne dla starszych (IV-VIII). Rodzice nie wchodzą do szkoły, poza rodzicami dzieci z zerówki, ale oni również mają wytyczone miejsce odbioru swoich pociech – dodaje Symoniuk.
Zachęcą do szczepień, ale segregacji nie będzie
MEiN we współpracy z GIS opracowało wytyczne dla dyrektorów oraz pakiety edukacyjne dotyczące organizacji szczepień (dla dzieci, które ukończyły 12 lat). Takie punkty mobilne mogłyby zostać uruchomione w placówkach. Wszystko zależy od liczby chętnych osób. Na pierwszych zebraniach rodzice mają otrzymać informacje i deklaracje odnośnie możliwości przyjęcia przez dzieci preparatów w szkole bądź poza nią. Nie ma jednak mowy o jakimkolwiek dzieleniu uczniów na zaszczepionych i niezaszczepionych, o czym często mówiło się w okresie wakacji. Zdaniem ministra Przemysława Czarnka, taki podział byłby niesprawiedliwy i szkodliwy. Podobnego zdania są również dyrektorzy włodawskich szkół.
- Nie będzie żadnej segregacji uczniów. Wszyscy będą traktowani jednakowo – zapewnia Janusz Korneluk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 we Włodawie. - Czy ktoś chce lub nie chce zaszczepić swoje dziecko, to jego indywidualna sprawa. Tutaj rządzi rodzic i jego zdanie jest najważniejsze. Oczywiście skonsultujemy z rodzicami kwestię szczepień i w zależności od liczby chętnych zastanowimy się nad organizacją w szkole punktu mobilnego. Nie wiem jednak, czy będzie to konieczne, gdyż obecnie w powszechnie działających we Włodawie punktach szczepień nie ma zbyt dużego oblężenia – tłumaczy dyrektor. - Już w pierwszych dniach nowego roku szkolnego otrzymałem od niektórych rodziców oświadczenia, że nie zgadzają się na zaszczepienie swoich dzieci. I to trzeba jak najbardziej uszanować.
- Będziemy zachęcać do szczepień, ale na pewno nie zmuszać ani tym bardziej segregować uczniów – mówi Eugeniusz Omelczuk, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 i II Liceum Ogólnokształcącego we Włodawie. - Natomiast jeśli chodzi o naukę, niewiele się zmieni. Mamy już doświadczenie z ostatniego roku i wiemy, jak pracować w reżimie sanitarnym. Będziemy stosować się do wytycznych, bo zakładamy, że w ten sposób uda się nam zminimalizować ryzyko ewentualnych zakażeń, a co za tym idzie przejścia na kształcenie hybrydowe, czy zdalne – tłumaczy Omelczuk.
Szef ZSZ nr 1 i II LO również potwierdza, że w powszechnie funkcjonujących w mieście punktach szczepień nie ma tłoku.
- Oczywiście skonsultujemy temat szczepień z rodzicami, a jeśli znajdą się chętni, będziemy ich kierować do odpowiednich punktów. Jeden z nich działa w pobliżu naszej szkoły – dodaje Omelczuk.
Rozpoczęcie nowego roku szkolnego w ZSZ nr 1 i II LO odbyło się w okrojonym zakresie. Klasy pierwsze zebrały się w hali sportowej, zaś starsze roczniki udały się bezpośrednio do swoich klas. Podobnie było też w innych włodawskich placówkach.
Teraz czytane: Powiało grozą w powiecie włodawskim
Napisz komentarz
Komentarze