Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Piłka nożna: Puchar dla Chełmianki! Po raz trzeci z rzędu!

Piłkarze Chełmianki niewątpliwie przeszli do historii lubelskiej piłki. W środę podopieczni Artura Bożyka w Wojewódzkim Finale Pucharu Polski pokonali Orlęta Radzyń Podlaski i po raz trzeci z rzędu zgarnęli to trofeum.

Przed dwoma laty oraz przed rokiem Chełmianka ograła w finale drużynę Motoru Lublin. W tegorocznych rozgrywkach obie ekipy trafiły na siebie na etapie półfinału. I tym razem lepsza okazała się drużyna Artura Bożyka, która po emocjonującym starciu pokonała żółto-biało-niebieskich 4:2.

W środę w finale Wojewódzkiego Pucharu Polski rozegranym na stadionie w Chełmie, biało-zieloni zmierzyli się z Orlętami Radzyń Podlaski. Podopieczni Bożyka zagrali koncertowo, w swoim stylu. Zaprezentowali agresywny i ofensywny futbol, tak jak przyzwyczaili do tego kibiców.

Na pierwszą bramkę nie trzeba było czekać zbyt długo. Już w 5. minucie po podaniu Huberta Kotowicza, Michał Budzyński strzałem głową pokonał bramkarza Orląt. W 16. minucie po podaniu Aleksieja Pritulaka doskonałą szansę na podwyższenie rezultatu zmarnował Przemysław Banaszak. Napastnik Chełmianki uderzał na siłę i nie trafił w bramkę. Trzy minuty później dobrą okazję miał także Mateusz Kompanicki. Były zawodnik Lewartu wbiegł z piłką w pole karne, zwiódł obrońcę, ale strzelił prosto w bramkarza. W pierwszej połowie radzynianie tylko raz zagrozili bramce Damiana Drzewieckiego. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego jeden z graczy Orląt oddał strzał głową, ale bramkarz Chełmianki zdołał złapać futbolówkę.

Drugą połowę nieco odważniej zaczęli goście. W 59. minucie "setkę" zmarnował Karol Kalita. Piłkę po jego strzale nogami na rzut rożny wybił Drzewiecki. Chwilę później, po dośrodkowaniu w pole karne, pod bramką chełmian znów było gorąco. Gospodarzy przed utratą gola uratowała poprzeczka, a następnie – przy dobitce – słupek.

W 74. minucie dwie "setki" w jednej akcji zmarnowali z kolei chełmianie. Najpierw Kompanicki zagrał do wychodzącego Pritulaka, ale ten uderzył prosto w bramkarza. Dobitka Kompanickiego również była niecelna.

W 85. minucie kibice drużyny gospodarzy po raz drugi w tym meczu unieśli ręce w górę w geście radości. Chełmianka wyprowadziła szybką kontrę. Kompanicki zagrał piłkę do Damiana Kopruchy, ale jego strzał został zablokowany przez wracającego obrońcę. Do futbolówki doskoczył jeszcze Banaszak i mocnym uderzeniem dopełnił formalności.

Skrót z meczu i nowy hymn Chełmianki!!!

 

Gości w doliczonym czasie gry dobił wprowadzony w drugiej części spotkania Daniel Chariasz. Były zawodnik Startu Krasnystaw wykorzystał dobre dośrodkowanie Damiana Falisiewicza i z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Po chwili sędziujący mecz Grzegorz Pożarowszczyk z Lublina zagwizdał po raz ostatni. Piłkarze Chełmianki cieszyli się z triumfu wraz ze swoimi kibicami. W nagrodę odebrali pamiątkowe złote medale (Orlęta srebrne), okazały puchar oraz nagrodę finansową w kwocie 30 tys. zł. Dekoracji zawodników dokonali m.in. Zbigniew Bartnik, prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej,Anatol  Obuch, prezes Chełmskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, a jednocześnie wiceprezes LZPN oraz Agata Fisz, prezydent Chełma.

Warto również dodać, że przed środowym starciem po raz pierwszy został odegrany oficjalny hymn Chełmianki pt. "Chełmska Husaria, naprzód!". Jego autorami są Mariusz Matera i Marcin Tywoniuk. Hymn będzie grany przed każdym meczem chełmskiego zespołu.

Chełmianka Chełm – Orlęta Radzyń Podlaski 3:0 (1:0)

Bramki: Budzyński 5`, Banaszak 85`, Chariasz 90+5`.

Chełmianka: Drzewiecki – Niewęgłowski, Falisiewicz, Wołos, Kwiatkowski, Kotowicz (46 Uliczny), Kobiałka, Pritulak (74 Koprucha), Budzyński (67 Chariasz), Banaszak, Kompanicki.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama