Jak donoszą strażacy z OSP w Wojsławicach, w ubiegły czwartek w południe dostali informację, że w miejscowości Turowiec droga przy budowie biogazowni została zanieczyszczona dużą ilością błota. Nie tylko dowożone są tam materiały budowlane, ale skupowane są już też odpady rolnicze, bo niedługo biogazownia ma rozpocząć działalność. Podczas jesiennej pluchy zabłocone ciągniki i maszyny budowlane wyjeżdżają na szosę i zostawiają tam błotne ślady.
"Naszym zadaniem było zabezpieczyć przejazd do przyjazdu patrolu policji. Teren zabezpieczaliśmy przez ok. 2 h. Policja nie dotarła na miejsce z powodu wszystkich zajętych patroli" - napisali na Facebooku strażacy ochotnicy.
Ktoś zadzwonił do naszej redakcji, oburzony, że niszczona jest droga i nikogo to nie obchodzi, a sprawców nie ukarano.
- Tego dnia policjanci pojechali na miejsce, ale firma była już nieczynna. Następnego dnia rozmawiali z osobami odpowiedzialnymi za budowę i pouczyli je oraz zobowiązali do uprzątnięcia błota z drogi. Jeżeli nie zostanie to wykonane, a sytuacja będzie się powtarzać, podejmiemy inne kroki - mówi kom. Ewa Czyż, rzeczniczka chełmskiej policji.
Sprawą zainteresowały się też władze gminy. Nie był to pierwszy taki przypadek. Wcześniej pracownicy urzędu starali się pomóc w zepchnięciu błota z szosy, choć to nie należy do ich zadań.
- Zgłoszenie w sprawie zalegającego błota wpłynęło do Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie, która zadysponowała naszą jednostkę do zabezpieczenia terenu. Podobna sytuacja miała miejsce w tym roku latem. Z tego, co wiem, wtedy kierownik budowy został ukarany mandatem - mówi wójt Henryk Gołębiowski. - Dzwonił dziś do nas przedstawiciel firmy i informował, że zepchnęli już koparką błoto z szosy. Poprosił o pomoc naszych strażaków, by pod ciśnieniem zmyli resztę, której inaczej nie da się usunąć. Wyraziłem zgodę. Nasi strażacy już tam pojechali i to robią - zapewnił w ubiegłym piątek wójt.
Napisz komentarz
Komentarze