To była prawdziwa gratka dla miłośników sportów walki. 18 grudnia w Lubartowie zorganizowano 7. Galę MMA Madness Cage Fighting. Wydarzenie opiewało w mnóstwo sportowych emocji, dziesięć niesamowitych pojedynków oraz wiele zaskakujących momentów. Tak było m.in. w bardzo krótkich starciach z udziałem reprezentantów naszego regionu. W akcji mogliśmy zobaczyć Marcina Poźniaka, jednego z trenerów chełmskiej Fabryki Sportu i Pankrationu Włodawa, a także Rafała Kijańczuka, zawodnika Fabryki oraz warszawskiego klubu Berkut WCA Fight Team. Obaj fighterzy wyszli zwycięsko ze swoich konfrontacji.
Jako pierwszy do klatki wszedł były pretendent do pasa mistrzowskiego rosyjskiej organizacji M-1 Global. Kijańczuk zmierzył się z Grekiem Felixem Polianidisem. Walka trwała zaledwie 19 sekund. Grek zaatakował nogi Kijańczuka. Chełmianin nie czekał na rozwój wydarzeń i zaczął okładać rywala mocnymi ciosami. Były one tak potężne, że sędzia zmuszony był przerwać pojedynek. Warto podkreślić, że szybki nokaut był tym, z czego słynął popularny „Kijana” na początku swojej przygody z MMA.
W drugiej walce wieczoru, w której naprzeciwko siebie stanęli dwaj doświadczeni trenerzy Marcin Poźniak (Fabryka Sportu w Chełmie/Pankration Włodawa) i Adrian Kurek (Forca Dęblin MMA) doszło do dramatu. Kibice mocno zacierali ręce na ten pojedynek. Fighterzy mieli stworzyć znakomite widowisko, tym bardziej że stawką tego starcia był pas mistrzowski federacji MCF. Tymczasem walka trwała zaledwie osiem sekund, bo już po pierwszym kopnięciu w nogę Poźniaka, kończyna Kurka złożyła się na pół. Doszło do złamania kości piszczelowej. Dęblinianinem szybko zajęły się służby medyczne. Z pewnością kibice zebrani na trybunach lubartowskiej hali oraz organizatorzy gali nie tak wyobrażali sobie tę konfrontację, ale faktem jest, że pas powędrował do Chełma. Sam Kurek trafił do szpitala, skąd szybko uspokoił swoich fanów. Podkreślił, że walka o tytuł mistrza była dla niego bardzo ważna, ale pech chciał, że złamał nogę. Obiecał jednak, że szybko się wykuruje i wróci po pas MCF.
Napisz komentarz
Komentarze