Śledztwo w tej sprawie umorzyła już Prokuratura Rejonowa we Włodawie z powodu braku znamion czynu zabronionego. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna miał problemy natury krążeniowej i w pewnym momencie podczas jazdy stracił przytomność. Jak wyszło z badań, nie miał we krwi alkoholu.
Jego zwłoki znaleziono w spalonej skodzie octavii, przewróconej na dach na poboczu drogi w Szcześnikach w gminie Hańsk. Policjanci ustalili, że do wypadku doszło 2 października ub. r. Samochód na prostym odcinku drogi nagle zjechał na pobocze.
Auto dachowało, a następnie stanęło w płomieniach. Jak ustalono, pożar wybuchł w wyniku zapalenia się oleju napędowego lub innych substancji od rozgrzanych elementów silnika.
Czytaj także: Z dymem poszło pół miliona, pomóżmy pogorzelcom
Napisz komentarz
Komentarze