- Urzędnicy tłumaczą, że nie ma na to pieniędzy, ale naszym zdaniem, brakuje im chęci, dobrej woli - mówi Renata Szymańczuk ze stowarzyszenia.
Na liście, która 14 maja 2020 roku trafiła do urzędu, jest prawie 40 drzew. - Mogło być ich więcej, bo mieszkańcy zwrócili nam uwagę, że zapomnieliśmy m.in. o przepięknych, starych lipach, które rosną przy klasztorze paulinów i parafii św. Ludwika - dodaje pani Renata.
Wśród tych, które urzędnikom przedstawiono, znalazło się: dziewięć sosen i tyle samo kasztanowców, grupa jesionów, trzy klony, dąb, sosna, a także świerk, rosnąca nad Bugiem wierzba, stara lipa oraz trzy jabłonie. Wszystkie zostały przez społeczników zmierzone i opisane, każdemu zaproponowano nazwę (a nawet kilka do wyboru).
Wierzba nad Bugiem (fot. Zielone Notatki - Między Drzewami)
Pocztówka, Major, Habrum
- Jabłonie, które rosną przy poczcie, są jeszcze przedwojenne. Tak leciwe drzewa owocowe to ewenement. Z kolei kasztanowce to właściwie wizytówka miasta, jest ich naprawdę dużo, są ogromne, ponad 100-letnie. Imponująco wyglądają też sosny w parku miejskim, który powstał na terenie dawnego cmentarza żydowskiego - wylicza Szymańczuk.
Inicjatywa Lokalna Między Słowami - Zielone Notatki zaproponowała sosnom imiona związane z historią Żydów włodawskich, np. Makabi (żydowski klub sportowy, który powstał we Włodawie na początku XX wieku), Habrum (tak Żydzi nazywali czworobok, który znajduje się w centrum miasta), czy Mendele Morgernsztern (był ostatnim miejskim rabinem).
Nazwy drzewom wymyślali też sami mieszkańcy Włodawy - w ankiecie. I tak jabłonki spod poczty to: Kopertówka, Pocztówka, Listonosz, Pieczątka i Polecona. Ponieważ aż 12 spośród zaproponowanych pomników przyrody rośnie na terenie dawnej jednostki wojskowej, włodawianie chcieli, by nazwać je: Komendantem, Generałem, Pułkownikiem, Pancerniakiem czy Sztabowcem.
- W sumie zgłoszono 303 imiona dla drzew pomnikowych. Do 11 z nich napisano uzasadnienie. Większość nazw przyporządkowano do konkretnego drzewa - informują członkowie stowarzyszenia.
Dąb przy ul. Zabagonie (fot. Zielone Notatki - Między Drzewami)
Drzew-pomników jak nie było, tak nie ma
Na urzędnikach widocznie drzewa aż tak dużego wrażenia nie zrobiły, bo w sprawie pomników nie wydarzyło się wiele. Największy problem stanowi uzyskanie zgody właścicieli działek, na których rosną drzewa. "Do dnia dzisiejszego nie mamy zgody na ustanowienie pomnikiem przyrody żadnego drzewa rosnącego na terenach nienależących do Gminy Miejskiej Włodawa" - czytamy w piśmie, które burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński wysłał do stowarzyszenia pod koniec grudnia ubiegłego roku.
"Jedno drzewo znajdujące się na działce należącej do 85 właścicieli, zostało wyłączone z procedury. Spośród wszystkich pozostałych właścicieli instytucjonalnych jedynie miasto Włodawa jest zainteresowane ustanowieniem na swoich nieruchomościach pomników przyrody, o które wnioskowała Inicjatywa Lokalna Między Drzewami" - informuje burmistrz.
Takich "miejskich" drzew jest we Włodawie 23. Dlaczego więc nie są jeszcze pomnikami przyrody? Przede wszystkim nie zlecono wykonania ekspertyz dendrologicznych, które określiłyby stan zdrowia drzew oraz ich wartość przyrodniczą. W miejskim budżecie zabrakło na to pieniędzy.
"W 2021 roku nie wykonano ekspertyz z uwagi na brak środków finansowych. Po zabezpieczeniu środków finansowych w budżecie miasta na rok 2022 zostaną podjęte dalsze czynności w celu ustanowienia pomników przyrody" - zapewnia Wiesław Muszyński.
Ostateczną decyzję o nadaniu drzewom tytułu pomników przyrody podejmą miejscy radni. Członkowie inicjatywy lokalnej będą monitorować sytuację.
Czytaj także: Złapali pijaną uciekinierkę, komendant złożył podziękowania
Napisz komentarz
Komentarze