"W związku z nową taryfą ciepła, otrzymaną od MPGK, niezbędny jest wzrost zaliczek centralnego ogrzewania" - taka informacja krąży po włodawskich grupach w mediach społecznościowych. Pojawiła się też w niektórych blokach należących do Spółdzielni Mieszkaniowej we Włodawie. Chodzi o około 28-procentową podwyżkę. Nowe stawki będą naliczane od tego miesiąca (kwietnia).
- Ogrzewanie mamy wliczone w czynsz, więc rachunek na pewno pójdzie w górę. Już teraz płacimy ponad 600 złotych miesięcznie, to naprawdę niemało - mówi młode małżeństwo z Włodawy. - Oficjalnej informacji ze spółdzielni jeszcze nie dostaliśmy, ale spodziewamy się sporej podwyżki, wszystko drożeje - dodają nasi Czytelnicy.
Informacja wzbudziła też spore emocje wśród internautów. "Nowy ład, nowe ceny", "Szkoda, że nie wzrost zarobków o 28 procent", "Myślę, że to dopiero początek, wręcz jestem przekonany", "Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie szukać miejscówki pod mostem" - komentują włodawianie.
Głos w dyskusji zabrał prezes zarządu MPGK Hubert Ratkiewicz. I wyjaśnił, że do podwyżek zmusiły miejską spółkę "realia rynkowe".
- W kwietniu ubiegłego roku cena węgla wynosiła 260 złotych za tonę, cena węgla teraz to 700 zł/tona i jest to cena miału węglowego. Wrosła też cena uprawnień do emisji CO2, teraz to około 160 euro za tonę (w kwietniu 2020 roku ceny uprawnień do emisji były na poziomie 20 euro za tonę - przyp. redakcji). Dodatkowo cena energii od stycznia wzrosła o 100 procent - wylicza prezes.
Obiecuje jednak mieszkańcom, że ceny będą niższe, bo MPGK inwestuje w odnawialne źródła energii.
- Lada dzień będziemy instalować pięć instalacji fotowoltaicznych. Jesteśmy też w przededniu rozstrzygnięcia przetargu na wymianę starych kotłów na kotły na biomasę, co pozwoli wyjść w 2023 roku z systemu handlu emisjami. To oznacza redukcję kosztów za ciepło oraz dywersyfikuje zależność tylko od węgla - tłumaczy Ratkiewicz.
Czytaj także: Wandal wziął sprawę w swoje ręce. Włodawski pomnik zniszczony [ZDJĘCIA]
Napisz komentarz
Komentarze