Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Chełmianka ograła Rozwój!

Piłka nożna - Niech ta przygoda trwa jak najdłużej – mówili sympatycy drużyny trenera Artura Bożyka po sobotnim spotkaniu rundy wstępnej Pucharu Polski pomiędzy Chełmianką Chełm a Rozwojem Katowice. Nasi sprawili miłą niespodziankę, pokonując 1:0 wyżej notowanego drugoligowca.

Choć ekipa Rozwoju przyjechała do Chełma w mocno odmłodzonym składzie (trener nie chciał ryzykować kontuzji swoich podstawowych graczy i wystawił do gry głównie 16, 17, 18 i 19-latków), to i tak była zdecydowanym faworytem. W poprzednim sezonie zespół z Katowic uplasował się na trzynastym miejscu w rozgrywkach II ligi, z kolei Chełmianka wywalczyła awans do grona trzecioligowców. Podopieczni Artura Bożyka nie zamierzali jednak tanio skóry sprzedawać, co udowodnili na boisku.

Początek meczu należał do gospodarzy. W pierwszych minutach chełmianie grali bardzo agresywnie i wysoko podchodzili do rywala. Taka taktyka szybko przyniosła pożądany efekt. W 13. minucie Michał Maliszewski zagrał długą piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Przemysława Banaszaka, a ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam. Były gracz Hetmana Żółkiewka uderzył precyzyjnie po długim rogu i bramkarz Rozwoju musiał wyciągać piłkę z siatki.

Ten sam zawodnik miał doskonałą okazję na podwyższenie rezultatu, ale po dośrodkowaniu Huberta Kotowicza uderzył głową nad bramką. Groźnie z rzutu wolnego oraz z dystansu uderzali także Aleksiej Pritulak i Mateusz Kompanicki. Goście stwarzali największe zagrożenie po stałych fragmentach gry, ale dobrze w bramce Chełmianki spisywał się Damian Drzewiecki. W kilku sytuacjach sędziowie dopatrzyli się także spalonego.

Po zmianie stron Chełmianka zagrała z jeszcze większym zaangażowaniem, do czego przyzwyczaiła już swoich kibiców. Podopieczni Bożyka stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do podwyższenia wyniku, ale piłka nie chciała wpaść do bramki Rozwoju. Najbliżej szczęścia był Pritulak, po strzale którego piłka trafiła w poprzeczkę. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Chełmianka pokonała wyżej notowanego rywala 1:0. W nagrodę drużyna Bożyka awansowała do I rundy Pucharu Polski i już w najbliższą sobotę zmierzy się z pierwszoligowym Zagłębiem Sosnowiec (w poprzednim sezonie Zagłębie było o krok od awansu do Lotto Ekstraklasy. W rozgrywkach Nice I ligi zespół ten uplasował się na trzecim miejscu).

- Po raz kolejny nasza drużyna pokazała charakter. To było kluczowe, aby odnieść zwycięstwo w meczu z Rozwojem. Przeciwnik od samego początku musiał radzić sobie z naszą bardzo agresywną grą i jak było widać, miał z tym problemy – mówi szkoleniowiec Chełmianki. - W drugiej połowie nasza przewaga wzrosła, dobrze wykorzystywaliśmy boczne sektory boiska, z których posyłaliśmy dużą liczbę groźnych dośrodkowań. Oddaliśmy także dużo strzałów na bramkę. Cieszę się, że udało się nam awansować. Starcie z Zagłębiem Sosnowiec będzie niewątpliwie olbrzymim wydarzeniem, zarówno dla nas, jak i dla naszych kibiców – dodaje trener Bożyk.

Chełmianka Chełm – Rozwój Katowice 1:0 (1:0)

Bramka: Banaszak 13`.

Chełmianka: Drzewiecki – Wołos, J. Niewęgłowski, Maliszewski, Kwiatkowski, Kotowicz (63 D. Niewęgłowski), Kobiałka (67 Jabkowski), Uliczny, Banaszak, Pritulak (75 Koszel), Kompanicki.

Rozwój: Golik – Smyla (60 Żemła), Dudek (13 Zielonka), Jaroszek, Kaleta, Olszewski, Lazar, Kamiński, Barwiński (53 Waśkiewicz), Żak, Marchewka.

Żółte kartki: Jaroszek, Smyla, Lazar (R).

Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce).

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama