Jak przekazała nam Monika Jezierska, szefowa związku zawodowego, pracownicy MOPR walczą o godziwe wynagrodzenia. Aż 75 proc. całej załogi otrzymuje najniższą krajową niezależnie od funkcji, jaką pełnią. Prowadzone z miastem rozmowy na razie nie przynoszą skutku.
- Nie mamy jak na razie nowych propozycji ze strony przeciwnej. Stanęło na kwocie 200 - 250 zł. W tej chwili jesteśmy przed etapem referendum strajkowego - mówi Monika Jezierska, przewodnicząca związku zawodowego MOPR.
Przypomnijmy, że związek zawodowy wystosował zapytania do urzędu miasta. Pracownicy MOPR chcieli się dowiedzieć m.in. tego, czy planowane są w tym roku podwyżki oraz jaka jest przewidziana pula na nagrody, premie czy dodatki.
- Uzyskaliśmy odpowiedź, że ani na podwyżki, ani na nagrody pieniędzy zaplanowanych w budżecie nie ma - informuje szefowa związkowców z MOPR.
Do protestu przystąpili wszyscy pracujący w miejskim ośrodku, nie tylko ci zrzeszeni w związku zawodowym. Na znak swojego niezadowolenia oflagowali siedzibę, noszą specjalne przypinki, a na poniedziałek postanowili przyjść do pracy w ubraniach w kolorach czerwonym i czarnym. Nie odpuszczają i chcą do końca walczyć o godziwe wynagrodzenia.
Na razie jednak nie jest znany termin kolejnego spotkania mediacyjnego.
Czytaj także:
- Chełm. Protest pracowników MOPR. Mają dość niegodziwych wynagrodzeń
- Chełm: Spór zbiorowy stał się faktem
Napisz komentarz
Komentarze