Śmiałkowie rozpoczęli ekstremalny wyścig od 5 km odcinka pływackiego, po którym przesiedli się na rowery, aby nocą przejechać 240 km dookoła Tatr. Po tym czekało na nich jeszcze 55 km trasy biegowej. Uczestnicy wystawiali organizmy na ciężką próbę wytrzymałościową, a dodatkową trudnością był upał. Co więcej, triathlon był podzielony na punkty kontrolne, do których należało dotrzeć w określonym czasie. Z tym wyzwaniem nie poradziło się 26 zawodników, czyli połowa stawki.
- Niestety, zabrakło mi około godziny, aby dotrzeć do punktu przy schronisku w Murowańcu, a tym samym wyzwanie ukończyłam na odcinku biegowym, ok. 20 km od mety - mówi Iwona Panas. - Zrezygnowałam, mając na uwadze swoje zdrowie i kontuzyjność tego sportu, ale za rok mam zamiar spróbować ponownie i tym razem pokonać trasę do samego końca. Wyciągnam wnioski z tego startu, do kolejnej Hardej Suki mam zamiar przygotowywać się pod okiem trenera oraz skorzystać innych form wsparcia. Przekonałam się jak bardzo są istotne.
Iwona Panas nie zwalnia tempa i nie przerywa treningów, w których wspiera ją również Chełmski Park Wodny. Jak sama mówi, przygotowanie do tego typu zmagań wymaga wiele czasu.
- Ćwiczę sześć dni w tygodniu, z czego trzy poświęcam na trenowanie dwóch dyscyplin, a tak naprawdę do triathlonów trzeba przygotowywać się już pół roku wcześniej. Niezbędna jest też opieka dietetyczna, ponieważ kondycja to jedno, ale właściwe odżywanie ma też ogromne znaczenie.
Czytaj także:
- Chełm. Brawa dla Rafała! Nasz strażak znów zajął wysoką lokatę! [ZDJĘCIA]
- Olbrzymi sukces chełmskich zapaśników. Krawczyk zdobyła złoto!
- Chełmianka z Pucharem Polski LZPN. Biało-zieloni pewnie ograli Gryfa i wznieśli trofeum
- Nocna rywalizacja piłkarzy. Walczyli o Puchar Dyrektora Mondi
Napisz komentarz
Komentarze