W domu przy ul. Ogrodowej 70-letnia pani Elżbieta mieszka od wielu lat. Budynek jest w opłakanym stanie. Nie ma prądu, porządnego ogrzewania, toalety, a z dachu do domu cieknie woda.
- Tu się nie da żyć! – skarży się pani Elżbieta. - MOPR chce dać mi jakieś lokum, ale ja nie pójdę stąd! Żebym tam umarła? Na pewno się na to nie zgodzę. Miasto powinno mi pomóc i wyremontować mój dom! Pisałam wiele pism, chciałam się spotkać z panem prezydentem, ale nic, cisza. Dostaję jedynie 100 zł od MOPR-u. Nikt nie chce mi pomóc!
W środę znów poprosiła o pomoc służby ratunkowe, pracowników MOPR-u, radych i zadzwoniła też do naszej redakcji. – Pomóżcie, dom mi się wali na głowę!
Czytaj także: Chełm. Trawnikowa afera. Podlane chwasty przy al. Piłsudskiego coraz bujniejsze...
Na miejsce przyjechali strażacy. Sprawą zainteresował się też radny Piotr Malinowski.
- O ile znam prawo, to miasto nie może wyremontować tego domu. Pani, która tutaj mieszka, też nie jest właścicielem, tylko potencjalnym spadkobiercą osób, które figurują w akcie notarialnym, ewentualnie w księgach wieczystych i w ewidencji gruntów i budynków. Pani Elżbieta powinna przeprowadzić postępowanie spadkowe - radzi Malinowski. - Wtedy, jako właściciel, może starać się o usunięcie lokatorów, którzy zajmują część budynku. I, jako właściciel, ma wtedy obowiązek remontu budynku. Jeśli pani nie chciałaby przeprowadzać remontu i mieszkać tu dalej, może zrzec się prawa dziedziczenia i przekazać budynek Skarbowi Państwa. Gdyby Skarb Państwa był właścicielem, to by zarządził, co trzeba zrobić, czy remontować, czy doprowadzić do rozbiórki.
Gdyby nawet dom był własnością pani Elżbiety, nie miałaby za co go remontować. A urząd miasta nie ma prawa przeznaczać publicznych pieniędzy na ratowanie prywatnej własności..
Jak dowiedzieliśmy się od pracowników MOPR-u, dla pani Elżbiety jest zabezpieczone mieszkanie chronione przy ul. Wojsławickiej.
- Jest to jakaś alternatywa. Tam można żyć w godnych warunkach, jest zapewniony nocleg, wspólna kuchnia. A w tej chwili sytuacja jest patowa, bo pani nie chce przeprowadzić spadku i żąda żeby jej wyremontować dom - dodaje Malinowski.
Czytaj także: Chełm. Są już wyniki tegorocznych maturalnych zmagań
Na miejsce wezwano straż pożarną. Ratownicy jednak również nie mogą nic zrobić. W przypadku kataklizmu, zerwania dachu, mogliby interweniować. Jednak gdy chodzi o ewidentnego zaniedbanie ze strony właściciela – nie są w stanie pomóc, mają związane ręce.
- Ja nie jestem fachowcem, ale moim zdaniem ten dom się nie nadaje się do zamieszkania. Może przyjść nadzór budowlany i wyłączyć budynek z użytkowania, bo dom zagraża zdrowiu i życiu - skomentował radny.
Jak się okazało, pani Elżbieta miała omówione przez urzędników z MOPR spotkanie z prawnikiem, aby załatwić wszystkie formalne sprawy dotyczące budynku. Niestety, nie zgłosiła się...
Napisz komentarz
Komentarze