Rok 2007. Młoda dziewczyna Grainne Kealy podróżuje samochodem na miejscu pasażera. Dla wygody opiera nogi na desce rozdzielczej. Szybko okazuje się jednak, że była to najgorsza decyzja w jej życiu. Choć od wypadku mija 15 lat, kobieta do dziś nie odzyskała pełnego zdrowia po tym, jak własnymi kolanami zmiażdżyła sobie czoło.
Jak to się stało?
Samochód, którym poruszała się dziewczyna wpadł w poślizg i uderzył w ścianę, co uruchomiło poduszkę powietrzną. Jej wyrzut z prędkością 300km/h sprawił, że kolana wbiły się prosto w twarz. Następstwem tego uderzenia były uszkodzenia mózgu, utrata dwóch zębów i wiele innych obrażeń. Lekarze musieli wyciąć z jej czaszki połowę czoła, przez co stała się ikoną bezmyślnego opierania nóg o kokpit i przykładem, że tak robić nie należy.
- Proszę, posłuchajcie mnie i uczcie się na przykładzie tego okropnego doświadczenia. Łamie mi serce, że nie mogę dotrzeć do wystarczającej liczby ludzi, aby ich ostrzec. Czy kolejna osoba musi przejść przez to, co ja musiałam przejść? Zaufajcie mi, kiedy mówię, że nie jest to tego warte – apelowała Grainne do osób, które cenią sobie wygodę ponad własne bezpieczeństwo.
Prosto w nogi
Takich historii jest więcej, jednak w dalszym ciągu widok uniesionych nóg nie jest rzadkością. Oprócz ryzyka uderzenia kolanami o własną głowę, istnieje również obawa o zwichnięcia lub złamania kończyn. W skrajnych przypadkach może skończyć się to nawet amputacją lub śmiercią.
Żeby łatwiej zobrazować sobie, co może się stać, kiedy poduszka wystrzeli prosto w nasze nogi, warto obejrzeć ten film, który jest symulacją podobnego zdarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze