Zdaniem organizatorów, w piątkowym proteście udział wzięło około 250 osób. Co kilkanaście minut przechodzili przez przejścia na ul. Lubelskiej i ul. Rynek. Mieszkańców powiatu krasnostawskiego wsparli sąsiedzi z powiatu zamojskiego i tomaszowskiego. Przyjechali również goście z kraju, którzy w swoich regionach również sprzeciwiają się planom CPK. Głos zabierali m.in. Tadeusz Szymańczak, Dominika Kujawa i Sebastian Kujawa z gminy Wiskitki, Karina Kozłowska z gminy Żabia Wola, Tomasz Orłowski z okolic Katowic, Joanna Maślana z gminy Zamość, Zygmunt Karczewski z gminy Krasnystaw, poseł Krzysztof Grabczuk z Chełma i burmistrz Izbicy Jerzy Lewczuk.
Wszyscy przekonywali, że mieszkańcy nie mogą się poddawać i ciągle muszą wywierać presję na rządzących, aby odstąpili od planów budowy nowej linii kolejowej. Chcą, aby przynajmniej władza zaczęła rozmawiać z ludźmi o ich obawach w sprawie tej inwestycji. Podkreślali, że szacunkowe koszty budowy prawie 2 tys. kilometrów linii kolejowych dużych prędkości urosły niespodziewanie z kilkudziesięciu miliardów do prawie pół biliona złotych. Ciągle nieznane są również zasady naliczania odszkodowań, które znajdują się w rządowym projekcie ustawy o usprawnieniu procesu inwestycyjnego Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- Wątpliwości budzą również zapisy w projekcie ustawy o gospodarce nieruchomościami, która może być również niekorzystna w związku z możliwymi wywłaszczeniami. W czwartek, 4 sierpnia, zamierzam na posiedzeniu komisji sejmowej zabrać w tej sprawie głos. Trudno będzie o wszystkim powiedzieć w ciągu dwóch przysługujących mi minut. Niemniej będę starał się przedstawić najważniejsze rzeczy. Tego samego dnia przed Sejmem RP odbędzie się ogólnopolski protest przeciw planom CPK - mówi Arkadiusz Danielak z Izbicy.
Dodaje, że mieszkańcy jego gminy kilka razy zablokowali już próby odwiertów geologicznych w miejscach ewentualnego przebiegu linii kolejowej. Twierdzi, że firma nie ma zgód na prowadzenie tych prac.
- Gdyby było inaczej, z pewnością na miejscu interweniowałaby policja za utrudnianie prowadzenia prac. Dziwi nas, że próba odwiertów była planowana na gminnej drodze gruntowej, o czym przedstawiciele urzędu miejskiego nic nie wiedzieli - dodaje pan Arkadiusz.
W trakcie protestu poseł Krzysztof Grabczuk otrzymał pakiet rysunków dzieci, które też dostrzegają problem z planowanymi wywłaszczeniami i swoje obawy namalowały. Zadeklarował przekazanie ich w Sejmie RP. Z rąk do rąk wędrowała również symboliczna skarbonka z napisem: "Zbieramy na nowe domy i place zabaw, ponieważ nie będzie nas stać na nowe, gdy pan Marcin Horała wyrzuci nas z naszych własnych". To wyraźna aluzja do pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jest on "twarzą" planowanych inwestycji, które budzą zdecydowany sprzeciw zagrożonych mieszkańców.
Czytaj także:
- „Władza chce nas ograbić!” Mieszkańcy regionu nadal protestują przeciw kolei dużych prędkości. [ZDJĘCIA]
- Blokada DK 17 w Wółce Orłowskiej. Kolejna odsłona protestu przeciw szybkiej kolei [ZDJĘCIA]
- TAK dla szybkiej kolei, ale nie kosztem domów. "Nie rujnujcie naszego dorobku życia!"
- Domy do wyburzenia, gospodarstwa do podziału. Mieszkańcy chcą zablokować wielką rządową inwestycję
Napisz komentarz
Komentarze