Komenda Główna Policji przygotowała raport na temat wypadków drogowych w Polsce w zeszłym roku. Wynika z niego, że nasi kierowcy popełniają wiele wykroczeń, a wśród nich kilka najbardziej skutkujących w zdarzenia.
Najwięcej, bo ponad 11 tys. wypadków i kolizji, było związanych z nieprzestrzeganiem pierwszeństwa na drodze (ok. 7 500) oraz nieustąpieniem pierwszeństwa pieszym (ok. 4 000). Na jezdni kierowców gubiło przede wszystkim ignorowanie znaków na skrzyżowaniach. Wciąż łamane są również przepisy mówiące o pierwszeństwie pieszych na przejściach. Kierujący stale zapominają, że pieszy znajdujący się na przejściu ma bezwzględne pierwszeństwo. Wyprzedzanie na "zebrze", czy omijanie stojącego przed nią auta to wciąż aktualne obrazki na naszych drogach, przez które - tylko w zeszłym roku - doszło do niemal tysiąca wypadków.
Drugą z najczęstszych przyczyn zdarzeń jest niedostosowanie prędkości do warunków na drodze. Brawura i zbyt mocne przyciskanie pedału gazu doprowadziło do ponad 7 000 wypadków i kolizji. Jak zaznaczają specjaliści, kierowcy często nie mają świadomości, że prędkość przekroczona o zaledwie 20 km/h zwiększa drogę hamowania aż dwukrotnie. Kolejnym poważnym przewinieniem kierujących, również związanym z nadmierną szybkością, jest nieprawidłowe wykonywanie manewrów. To zgubne przyzwyczajenie "zaowocowało" ok. 4 600 wypadkami, spowodowanymi głównie przez m.in.: wyprzedzanie w niewłaściwym miejscu lub w niewłaściwy sposób (ok. 1 400 zdarzeń), skręcanie (800), zmiana pasa ruchu (660) czy wymijanie (500).
W ścisłej czołówce "grzechów" za kółkiem znalazły się również zdarzenia spowodowane niezachowaniem właściwej odległości między pojazdami. W 2016 roku na polskich drogach doszło z tego powodu do ponad 2 500 wypadków. Jak pokazują statystyki policji, z pilnowaniem bezpiecznego dystansu od innych uczestników ruchu wciąż ma problem wielu kierowców. Szczególnie że kodeks drogowy nie precyzuje odległości, jaką należy zachować. Wiele osób radzi sobie z tym, wykorzystując tzw. zasadę 3-ech sekund. Jak to wygląda w praktyce? Jeśli samochód przed nami mija jakiś obiekt, np. znak drogowy, rozpoczynamy liczenie do momentu, aż sami dojedziemy do tego miejsca. Jeżeli zajmie nam to krócej niż 3 sekundy, oznacza to, że odstęp jest za krótki.
Kolejne miejsca na niechlubnej liście przewinień za kierownicą zajęły m.in. zbyt długa jazda lewym pasem, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, niezatrzymywanie się przed znakiem STOP, parkowanie i zatrzymywanie w niedozwolonych miejscach, jazda bez włączonych świateł, dojazd do sygnalizacji z wciśniętym sprzęgłem, trzymanie kierownicy jedną ręką oraz jazda pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
Statystyki pokazują, że wbrew temu, co mogłoby się wydawać, większy problem z przestrzeganiem przepisów mają kierowcy z kilkunastoletnim lub dłuższym stażem za kółkiem. Nawyki i przyzwyczajenia nabyte podczas tysięcy pokonanych kilometrów, połączone z rutyną i zbytnią pewnością siebie, potrafią być bardzo brzemienne w skutkach. Znacznie mniej poważnych zdarzeń powodują młodzi kierowcy, oswajający się z uprawnieniami i jazdą w różnych warunkach.
Napisz komentarz
Komentarze