Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 14:28
Reklama Stachniuk Super Optyk - Black Week
Reklama

Sejm po cichu zmienił prawo w sprawie pedofilii

Posłowie przyjęli prezydenckie poprawki dotyczące pracy komisji śledzącej pedofilskie przestępstwa w Polsce. Nie przeszła jednak jedna z kluczowych poprawek.

Państwowa Komisja ds. Pedofilii została powołana przez parlament w 2019 roku, a od listopada 2020 roku zaczęła przyjmować zgłaszane sprawy.

„Wniosek do Państwowej Komisji ds. Pedofilii może złożyć każdy, kto wie o takim czynie. Nie tylko pokrzywdzony lub osoba dla niego najbliższa. Nie musi to być sprawa aktualna. Zgłoszenie dotyczyć może wydarzeń sprzed wielu lat” – czytamy na rządowych stronach.

I dalej: „Komisję można zawiadamiać nie tylko o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pedofilii, lecz także o tym, że jakieś osoby lub instytucje miały informacje o przestępstwie, ale nie podjęły działań albo starały się to ukryć”.

Przez rok do komisji wpłynęło 318 spraw od pokrzywdzonych

Każdy z przedstawionych przez tę komisję raportów jest porażający. Z ostatniego można się np. dowiedzieć, że przez rok do komisji wpłynęło 318 spraw od pokrzywdzonych, ich bliskich oraz innych osób. Na bieżąco monitorowane były 303 toczące się postępowania karne.

161 osób pokrzywdzonych to dziewczynki, a 114 to chłopcy. W niektórych przypadkach (chodzi o cyberprzestępstwa) nie udało się ustalić płci. Aż 82 ofiary nie ukończyły 10 roku życia, a 9 najmłodszych pokrzywdzonych nie miało 3 lat.

W 121 przypadkach sprawcami były osoby niespokrewnione z ofiarą, w 106 przypadkach – krewni. Co do „obcych”, to chodzi głównie o duchownych (57 przypadków). Na liście są także

nauczyciele, wychowawcy, opiekunowie,

trenerzy sportowi,

lekarze.

Wśród poprawek zabrakło kluczowego przepisu

Problemem, jaki napotkała komisja, jest niechęć do współpracy ze strony Kościoła. W sprawie zgwałcenia 2 ministrantów jest kłopot z dotarciem do kościelnych dokumentów. Watykan nie chce się dzielić takimi informacjami, a – zaznaczmy – że zgodnie z wewnętrznymi regulacjami Kościoła katolickiego w Polce, to właśnie ze Stolicy Apostolskiej komisja ma pozyskiwać dane.

Dlatego komisja od pewnego czasu apelowała o zmianę przepisów, które regulują jej działalność. Ten apel usłyszała Kancelaria Prezydenta. I zaproponowała swoje poprawki do ustawy, którymi właśnie zajmował się Sejm.

Zmiany miały ułatwić komisji dostęp do danych, np. od organów państwa, organizacji pozarządowych, samorządów zawodowych, kościołów, związków wyznaniowych.

„W inicjatywie prezydenta przewidziano przy tym wprowadzenie kar za nieuzasadnione nieprzekazanie informacji i dokumentów, o które wnioskuje komisja. Kary takie nakładałby odpowiedni sąd rejonowy” – wyjaśnia PAP.

Ostatecznie posłowie zgodzili się na zmianę, ale bez tego kluczowego zapisu.

Kościół, jeżeli nie zechce, to nie przekaże komisji dokumentów

W skrócie chodzi o to, że posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz zaproponowała dodanie właśnie zapisu o karach. W przypadku nieuzasadnionej odmowy udostępnienia dokumentów komisji mogłaby wystąpić do sądu w wnioskiem o nałożenie grzywny.

Zgodziła się na to sejmowa komisja ustawodawcza, ale projekt noweli musiał być skierowany do drugiego czytania. Tymczasem poseł Grzegorz Lorek z PiS złożył poprawki na piśmie wraz z wnioskiem o nieodsyłanie już projektu do komisji i przystąpienie od razu do trzeciego czytania.

To sprawy formalne, ale zaważyły na losie nowelizacji, a PiS wśród swoich poprawek umieścił także tę wykreślającą zapis o karach.

„Do momentu głosowań treść poprawek nie została zamieszczona na stronie Sejmu. Dostali je tylko posłowie przed głosowaniem. Dzięki przegłosowaniu podczas środowego posiedzenia wniosku o niekierowanie projektu ponownie do komisji, zmiana przeszła bez żadnej dyskusji na ten temat. Wnioskodawca nie musiał też publicznie zgłaszać treści poprawki ani jej uzasadniać podczas transmitowanego w internecie i protokołowanego posiedzenia komisji” – punktuje „Dziennik Gazeta Prawna”. I dodaje, że w takim razie np. Kościół, jeżeli nie zechce, to nie przekaże komisji dokumentów i nie zostanie za to ukarany.

„Przepis jest bowiem tak sformułowany, że komisja może żądać dokumentów w zakresie niezbędnym do realizacji zadań przez nią wykonywanych. Ustawa nie rozstrzyga jednak, kto ocenia, czy ta przesłanka zachodzi, czy nie. Jak zwracali już uwagę eksperci, możliwa jest zatem sytuacja, w której komisja występuje o przekazanie dokumentów, a adresat oświadcza, że w jego ocenie nie są one niezbędne dla realizacji zadań komisji” – dodają dziennikarze.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pierre DolnientyTreść komentarza: Czy ktoś myślący uwierzył w te banialuki?Data dodania komentarza: 24.11.2024, 15:00Źródło komentarza: Chełm. Rozrasta się skład kadry kierowniczej miejskiej spółkiAutor komentarza: Majster RuraTreść komentarza: Pan Sikora powinien sobie przypomnieć swoje obraźliwe wpisy pod adresem Prezydenta w trakcie kampanii wyborczej, które publikował na Facebooku,a nie robić za trybuna ludowegoData dodania komentarza: 24.11.2024, 00:47Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?Autor komentarza: JolkaTreść komentarza: W Żmudzi też by się przydał kolejny blok dla młodych bo jest zapotrzebowanie na mieszkania a nie ma nic do kupienia.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 18:35Źródło komentarza: Gm. Leśniowice. Otwierają się na młodych i ich potrzebyAutor komentarza: chełmiakTreść komentarza: Lokalizacja w tym miejscu tak dużego boiska bez trybun, parkingu i kilku innych rzeczy to porażka.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 23:34Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?Autor komentarza: ChelmiakTreść komentarza: Ale mamy za to boisko lekkoatletyczne przy rejowieckiej, szkoda tylko że brakuje tam tlenu do oddychania biegającData dodania komentarza: 22.11.2024, 21:17Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?
Reklama
Reklama
Reklama