Dodatek węglowy wynosi 3 tys. złotych i przysługuje osobom, które ogrzewają dom: kotłem na paliwo stałe, kominkiem, kozą, piecokuchnią, kuchnią węglową lub piecem kaflowym na paliwo stałe, zasilane węglem kamiennym, brykietem lub peletem. Samorządy mają na jego wypłatę 60 dni (od złożenia wniosku). Sprawa wydaje się prosta, komplikuje ją... brak funduszy. Wiele gmin nie dostało odpowiednich środków, by dodatek węglowy wypłacić wszystkim, którzy się o niego starają.
- Rozumiem frustrację mieszkańców, ale nie mogę wypłacić pieniędzy, których nie mam. Cały czas czekamy na przelewy z urzędu wojewódzkiego. W ostatniej transzy, pod koniec października, dostaliśmy zaledwie 200 tys. złotych, co pozwoliło na wypłatę 70 wniosków. Wcześniej musieliśmy zwołać sesję rady gminy. Takie są procedury. Zanim przystąpimy do wypłacania dodatków, musimy podjąć uchwałę w sprawie zmiany gminnego budżetu - wyjaśnia wójt gminy Hańsk Marek Kopieniak. I dodaje: - O wypłacie pieniędzy, decyduje kolejność zgłoszeń. Działamy tak szybko, jak możemy. Do naszej gminy wpłynęło około 1000 wniosków. Pieniądze, które dostaliśmy od wojewody, wystarczyły na wypłatę zaledwie 40 procent.
Podobnie wygląda sytuacja w innych gminach powiatu włodawskiego.
W gminie Wyryki mieszkańcy złożyli dokładnie 506 wniosków. Zrealizowanych zostało na razie 252.
- Czekamy na pieniądze. Jak tylko do nas trafią, zwołamy sesję i zrealizujemy wypłaty - powiedział nam wójt gminy Wyryki Mirosław Torbicz.
W gminie Włodawa udało się wypłacić do tej pory dodatek węglowy na łączną kwotę 1 mln 778 tys. złotych. Do wypłaty zostały wnioski w wysokości (w sumie) 1 mln 600 tys. złotych.
Na pieniądze czekają też mieszkańcy gminy Urszulin, od których na biurko urzędników trafiło 1300 wniosków.
- Żebyśmy mogli wypłacić wszystkim wnioskującym dodatek do węgla, potrzebujemy 4 mln złotych. Do tej pory dostaliśmy na ten cel, najpierw 2 mln 100 złotych, a w ostatniej transzy 390 tys. złotych - tłumaczy wójt gminy Tomasz Antoniuk.
Podczas ostatniej wideokonferencji z samorządowcami wojewoda lubelski, Lech Sprawka, poprosił, by oszacowali, ile dokładnie pieniędzy im jeszcze potrzeba. Pieniądze mają trafić na konta gmin, a potem mieszkańców. Kiedy? Na razie i mieszkańcom i gminnym urzędnikom pozostaje uzbroić się w cierpliwość.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze