Według obliczeń ekspertów, do kradzieży aut z polskich parkingów dochodzi średnio co 40 minut. Producenci prześcigają się w instalacji jak najbardziej zaawansowanych zabezpieczeń, ale złodzieje też nie próżnują. Szczególnie upodobali sobie sposób tzw. walizki, która pozwala im działać niezauważenie i włamać się do pojazdu w zaledwie kilka sekund.
Walizka polega na użyciu elektronicznego nadajnika, który za pośrednictwem fal radiowych, wyszukuje sygnał pilota do centralnego zamka. Jeden ze złodziei, uzbrojony w takie urządzenie, przemieszcza się w pobliżu drzwi lub okien domu, podczas gdy drugi pociąga za klamkę samochodu, aby auto zaczęło "domagać się" sygnału z kluczyka. Jeśli zostawiliśmy klucze wystarczająco blisko nadajnika włamywaczy, jest on w stanie złamać zabezpieczenie, a tym samym odebrać sygnał jako oryginalny. W ten sposób już odbezpieczone auto, w ciągu chwili może stanąć otworem dla złodzieja.
Teraz czytane: Co dalej ze światłami na Lwowskiej?
Metoda ta od pewnego czasu spędza sen z powiek polskim kierowcom, ponieważ wydaje się mieć bardzo wysoką skuteczność. Są jednak sposoby, aby uniknąć utraty pojazdu właśnie w taki sposób. Przede wszystkim kluczyki należy chować jak najdalej od okien i drzwi wejściowych. Bardzo dobrze sprawdzi się również użycie metalowego pudełka, które świetnie zablokuje sygnał nadawany przez złodziejski nadajnik. Warto mieć to na uwadze i unikać kładzenia kluczy na szafce lub chowania w ubraniu zaraz przy drzwiach, jak często robimy. Mamy wtedy większą pewność, że po wyjściu z domu nie czeka nas przykra niespodzianka.
Napisz komentarz
Komentarze