Ponad 40 wolontariuszy było zaangażowanych w akcję sprzątania i uporządkowania terenu dawnego kurhanu i cmentarza prawosławnego w Andrzejowie. Chętni do pomocy byli nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale także ochotnicy z Sosnowicy, Włodawy czy nawet Kodnia. W akcji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Odkrywców Ziemi Włodawskiej udział wzięli członkowie stowarzyszenia IPA Region Włodawa, pracownicy Muzeum – Zespołu Synagogalnego we Włodawie, drużyny OSP i MDP z Urszulina, a także Stowarzyszenie Historyczna Sosnowica oraz mieszkańcy Urszulina i okolic.
W trakcie prac usunięto zakrzaczenia i uprzątnięto śmieci z terenu cmentarza, dzięki czemu odsłoniono wzgórze dawnego grodu i otaczającą go fosę. Zgodnie z przekazem, teren ten oprócz pochówków prawosławnych, skrywa prochy 6 powstańców styczniowych poległych w rejonie Andrzejowa, 4 żołnierzy polskich z roku 1920 i 1 żołnierza KOP z września 1939 r.
- Niespodziewanym dla nas i nieplanowanym wydarzaniem był udział w pochówku szczątków ludzkich wydobytych podczas badań archeologicznych. Były one prowadzone na terenie grodziska w 2018 roku przez Fundację Civitas Barbari, w których uczestniczyli archeolodzy Marta Kaczmarek i Krzysztof Narloch. Pochówku i poświęcenia a dokonał ks. Jerzy Ignaciuk z Parafii Prawosławnej we Włodawie. Dziękujemy wszystkim, którzy tak licznie odpowiedzieli na nasz apel i poświęcili swój wolny czas - mówi Józef Grochowicz, prezes Stowarzyszenia Odkrywców Ziemi Włodawskiej.
- Ponad 40 wolontariuszy w 3-4 godziny poradziło sobie z usunięciem zakrzaczeń i zebraniem śmieci na powierzchni ok. 60 arów. Mało zachowało się takich miejsc, więc naszym obowiązkiem jest, aby zachować je także dla następnych pokoleń - nie kryje zadowolenia Adam Panasiuk ze stowarzyszenia "Wereszczyński Gościniec", który także pomagał przy akcji sprzątania.
- Siostra mojej prababci, Wilhelmine Scheffler (Szefler), urodziła się w Andrzejowie 1873 r. i tam zmarła dwa lata później. Dziękuję wam za posprzątanie tego miejsca - napisała na portalu społecznościowym Sigrid Pohl Perry z Evanston w Stanach Zjednoczonych.
Inicjatywę chwali również Danuta Klubkowska. Twierdzi jednak, że "Przydałaby się dogodniejsza droga dotarcia do tego grodziska. Często turyści w okresie letnim czytają drogowskaz na skrzyżowaniu w Andrzejowie przy krzyżu, a nie wiedzą, jak mają dojść. Droga porośnięta chwastami, że ani dojść, ani dojechać.
Wieś Andrzejów jest wzmiankowana od 1564 roku. Na południowy wschód od wsi usytuowane jest na niewielkim wzniesieniu grodzisko stożkowe. Okres funkcjonowania grodu przypadał na wiek XIII. Wspomina o tym Latopis Hipacki, który mówi, że w 1243 r. nad bagnistą okolicą wznosił się gród stożkowy, którego założenia i fosa pozostały do dzisiaj. Od XIX wieku teren grodziska wykorzystywany był jako cmentarz prawosławny.
Część cmentarna znajduje się w samym centrum grodziska. Zachowało się tam kilkanaście nagrobków: z piaskowca, betonu oraz krzyże żeliwne i drewniane. Towarzystwo dla Natury i Człowieka w 2008 roku wydobyło części z fosy i "skompletowało" miejsca pochówku. Wyróżniają się: najstarszy na cmentarzu, wykonany z piaskowca nagrobek Nikołaja Szawuły (zm. 1930) w formie krzyża zdobionego bluszczem, umieszczonego na cokole stylizowanym na głazy, oraz Josifa Stepaniuka (zm. 1936). Na szczycie grodziska znajduje się również drewniana kapliczka z 1903 roku.
- Według przekazów literackich w miejscu kaplicy stała dawniej cerkiew - Jan Nałęcz Rostworowski, porucznik jazdy w oddziale pułkownika Karola Krysińskiego, w swojej relacji z walk w powstaniu z 1863 r. wspomina będącą już wówczas w ruinie, cerkiew na wzgórzu w Andrzejowie. Grobla została usypana prawdopodobnie w okresie użytkowania cmentarza - mówi Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka.
Cmentarz należy do parafii prawosławnej p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny We Włodawie. Grodzisko wpisane jest do rejestru zabytków archeologicznych.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze