- Moja przygoda z bieganiem zaczęła się dość niewinnie. Przed kilkoma laty wśród osób starszych pojawiła się moda na ruch, sport. Postanowiłam więc zrobić kurs instruktora aerobiku. Później zaczęłam też biegać. Ktoś ze znajomych zaproponował mi udział Chełmskim Półmaratonie. Zajęłam w nim drugie miejsce i to dodało mi skrzydeł do kolejnych startów – wspomina sama zainteresowana.
W październiku 2015 roku Grażyna Nowak wystartowała w swoim pierwszym biegu zaliczanym do Korony Maratonów Polskich. W 16. PKO Poznań Maraton chełmska zawodniczka dobiegła do mety w 4 godz. i 11 min, plasując się w swojej kategorii wiekowej K-50 na wysokim 7. miejscu.
W maju 2016 r. przyszedł czas na 15. PZU Cracovia Maraton. Nowak nie poprawiła swojej życiówki. Dystans 42 km i 195 m pokonała w czasie 4 godz. i 20 min, zajmując w kategorii K-50 12. lokatę.
Nieco gorzej chełmskiej biegaczce poszło we wrześniu 2016 r. we Wrocławiu, gdzie odbył się 34. PKO Wrocław Maraton.
- To był najtrudniejszy bieg, w którym uczestniczyłam, a to ze względu na pogodę. Było potwornie gorąco. Osiągnęłam czas 4 godz. i 40 min i zajęłam 12. miejsce w swojej kat. wiekowej – opowiada Nowak.
W kwietniu tego roku chełmianka zaliczyła kolejny maraton, tym razem w miejscowości Dębno (44. Maraton Dębno). Mimo choroby i nieco gorszych przygotowań wypadła całkiem nieźle, zajmując w swojej kategorii 7. miejsce.
Przed nieco ponad tygodniem (24 września) Nowak wystartowała w ostatniej imprezie zaliczanej do Korony Maratonów Polskich – 39. PZU Maratonie Warszawskim. Wynik 4 godz. i 11 min dał chełmskiej zawodniczce 14. miejsce w klasyfikacji K-50. Dobiegając do mety, Nowak osiągnęła cel, który sobie założyła – zdobyła Koronę Maratonów Polskich.
- Było to dla mnie olbrzymie wyzwanie, a zarazem cenne doświadczenie. Cieszę się z tego prestiżowego tytułu. W trakcie przygotowań były momenty zwątpienia, ale ostatecznie się udało – mówi Nowak. - W międzyczasie pobiegłam jeszcze w Orlen Maraton w Warszawie. Tam ustanowiłam nową "życiówkę", która na tym dystansie wynosi 4 godz. i 1 min - dodaje zawodniczka.
Napisz komentarz
Komentarze