Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Cały rok na trasach. Podsumowanie wśród naszych biegaczy

Kilkadziesiąt startów zarówno na lokalnym podwórku, jak i w dalszych zakątkach kraju i za granicą. To tegoroczny dorobek biegaczy z naszego regionu, reprezentujących zarówno grupę Chełm Biega, jak i sekcję biegową Ruchu Izbica. Swoich sił próbowali zarówno na trasach ulicznych, terenowych i górskich, ale także w triathlonie. Niejednokrotnie wracali do domów z medalami zdobytymi za czołowe lokaty.
Cały rok na trasach. Podsumowanie wśród naszych biegaczy

Dla zawodników Chełm Biega był to bardzo dobry sezon, intensywny i udany, szczególnie biorąc pod uwagę przerwę spowodowaną przez pandemię. Praktycznie co tydzień startowali z kolejnych zawodach w różnych miejscach w kraju, zarówno na krótkich dystansach, jak i w półmaratonach, maratonach i wymagających ultramaratonach. Na metę docierali z sukcesami, ponieważ w każdym z biegów zajmowali czołowe lokaty w open oraz różnych kategoriach, plasowali się wśród najlepszych, a także bili kolejne rekordy życiowe.

- Bez względu na medale, czasy i zajmowane miejsca, cieszy nas fakt, że promowaliśmy nasze miasto, a także byliśmy dostrzegani, zarówno przez charakterystyczne koszulki, jak i zgranie i bieganie z radością na twarzach - mówi Lena Rorat, jedna z biegaczek. - Najlepiej wspominamy UltraJanosika, bieg górski z cyklu Tour de Zbój, w którym braliśmy licznie udział pod koniec sierpnia na różnych dystansach. Żar lał się z nieba, więc była to też walka o przetrwanie, ale wynagrodziły nam to niesamowite widoki na trasach. Na szczególne wyróżnienie zasługuje natomiast Kamil Borowski, który co prawda akurat tego biegu nie ukończył, ale uporał się z pięcioma innymi w klasyfikacji Tour de Zbój, dzięki czemu drogi rok z rzędu wygrał w kategorii Ultra Harnaś.

Ten rok był też bardzo udany dla Ireny Paździor, innej reprezentantki grupy Chełm Biega. "Rozprawiła się" z pięcioma wyścigami na dystansie 21 km (w Warszawie, Białymstoku, Wrocławiu, Pile i Krakowie), dzięki czemu sięgnęła po drugą w swojej sportowej karierze Koronę Polskich Półmaratonów. To trofeum jest przyznawane przez Polskie Stowarzyszenie Biegów. Irena Paździor nie ma zamiaru na tym poprzestać, ponieważ w tym roku planuje starty w dwóch maratonach, jeden w ramach mistrzostw Polski, a drugi w mistrzostwach świata. Ogromną determinację i wręcz niezniszczalność udowodnił natomiast w ostatnich dwunastu miesiącach Marek Lik, także zawodnik grupy Chełm Biega. W VIII edycji Biegu Rzeźnika w Bieszczadach startował na trzech trasach przez trzy dni. Najpierw pokonał Maraton Rzeźnika, czyli 52 km w 8 godz. 24 min 25 sek. (179 miejsce w open i 15 w M50), następnie zdecydował się na Rzeźnika Ultra, przebiegając 107 km w 20 godz. 54 min 9 sek. (116 w open i 20 w M50), a wieńcząc udział 28-kilometrowym Rzeźniczkiem i docierając na metę po 4 godz. 26 min 58 sek. (470 w open). Tym samym osiągnął tzw. Rzeźnickiego Szlema, który zaliczyło jedynie dziewięć osób, a sam zajął wśród nich szóstą lokatę. Marek Lik próbował również swoich sił na 240-kilometrowej trasie Ultra-Trail Małopolska, liczącej ok. 14 km przewyższeń. Nie udało mu się jednak dotrzeć do mety i musiał przerwać zmagania na 122 km.  Jednak nadrobił to dwa miesiące później podczas Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich w Lądku-Zdroju, gdzie 240 km pokonał w 50 godz. 16 min.

- Początek roku to dla części z nas czas roztrenowania, bo zawodów jest mniej. Ale wiosną ruszamy pełną parą, a sezon na dobre rozkręci się na przełomie wiosny i lata. Planujemy startować nie tylko w kraju. Mamy chęć na zmagania za granicą - dodaje Lena Rorat.

Rok 2022 był również bardzo udany dla sekcji biegowej Ruchu Izbica, która obecnie liczy ponad 30 osób. Jej reprezentanci startowali w ostatnich dwunastu miesiącach w ponad 60 biegach na różnych dystansach, wracając z nich również z medalami.

- Rozpiętość dystansów wśród naszych zawodników jest bardzo duża, od kilku kilometrów do ultramaratonów. W tym roku startowaliśmy m.in. w Biegu Rzeźnika, Maratonie Bieszczadzkim, nie zabrakło nas na trasach maratonów w Krakowie, Poznaniu czy Bratysławie - mówi Paweł Zieliński z sekcji biegowej Ruchu Izbica. - Ten ostatni wyścig jest dla nas bardzo cenny, ponieważ był dla części zawodników sprawdzianem formy i możliwością przełamania bariery trzech godzin. A w krótszym niż ten czasie udało się dotrzeć do mety braciom Markowi i Damianowi Antończakom.

W składzie sekcji biegowej Ruchu Izbica jest również dwóch triathlonistów: Tomasz Kogut i Andrzej Łoiński, którzy z sukcesami startowali w 2022 r. na dystansach 1/2, 1/4 i 1/8 IronMana. Ponadto, grupa rozwinęła autorską inicjatywę pod nazwą Bieg Dzikiego Wieprza, która z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem.

- Grand Prix Dzikiego Wieprza składało się w tym roku z trzech biegów na różnych podłożach, a wzięli w nich udział biegacze od nas, ale również m.in. z Chełma, Lublina, Tomaszowa Lubelskiego czy Puław - dodaje Paweł Zieliński. - Chcieliśmy stworzyć zawody, w których najważniejsza jest integracja i dobra zabawa, co spotkało się z dużą przychylnością, więc mamy zamiar ją kontynuować. Poza tym na 2023 r. mamy oczywiście plany kolejnych startów na różnych dystansach. Chcemy wziąć udział w zawodach Pieniny UltraTrail, UltraRoztoczu i najstarszym w Europie Maratonie Pokoju w Koszycach.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama