Podczas ostatniej połączonej komisji budżetu i rozwoju gospodarczego oraz komisji porządku publicznego i inwentaryzacji mienia komunalnego (29 grudnia) skarbnik miasta Marzena Guzowska przedstawiła zmiany w budżecie. Jedną z nich jest zwiększenie wydatków w dziale "Kultura fizyczna". Do Chełmskiego Klubu Sportowego miasto dołoży 1 mln zł. Wywołało to poruszenie wśród radnych.
- Nie ukrywam, że jestem trochę zaskoczony, że okazuje się, że w spółce są jakieś problemy finansowe. Nieraz było podkreślane, że spółka nie będzie obciążała naszego budżetu. Okazuje się, że trzeba jednak dołożyć. Chciałbym zapytać, na jakie konkretne wydatki ta spółka ma zamiar przeznaczyć środki, które są zapisane przy tej zmianie budżetu? - dociekał radny Marek Sikora.
Jak przekazała dyrektor Guzowska pieniądze mają zostać przeznaczone na pokrycie wszelkich zobowiązań spółki. Dodała też, że chodzi również o wydatki bieżące, m.in. wynagrodzenia trenerów. Wypowiedź skarbnik rozwinął Wojciech Wójcik, dyrektor gabinetu prezydenta Chełma.
- Chciałbym uspokoić. W spółce sportowej dzieje się dobrze. Nie ma nic niepokojącego. A sytuacja, która została poruszona w związku z dopłatą, wynika z tego, o czym na początku informowaliśmy. Wiadomo było, że rok 2022 będzie trudny, ponieważ decyzję o zawiązaniu spółki podjęliśmy w trakcie roku budżetowego, gdzie większość środków była już zaangażowana i częściowo rozdysponowana. Pamiętacie państwo, jak dyskutowaliśmy na ten temat, czy to na komisji, czy na radzie miast lub radzie sportu. Zgodziliśmy się wówczas, że powołanie spółki to była jedyna słuszna decyzja po to, aby w dalszym ciągu sport w mieście się rozwijał, a dyscypliny - piłka nożna oraz siatkówka i stowarzyszenia, które w głównej mierze je prowadzą, a znalazły się w trudnej sytuacji, mogły w dalszym ciągu funkcjonować. Taka decyzja została podjęta i konsekwentnie to realizujemy - mówił Wójcik.
Dodał również, że dopłata w kwocie 1 mln zł pomoże w pokryciu zobowiązań, które narosły nie tylko w trakcie funkcjonowania dwóch stowarzyszeń, ale również podczas ostatnich miesięcy. Spółka niesie za sobą większe koszty niż stowarzyszenie. Inaczej liczone są chociażby składki ZUS.
Głos w tej sprawie zabrał również radny Stanisław Mościcki, który stwierdził, że wypowiedź dyrektora Wójcika była zbyt ogólnikowa, a on chce znać szczegóły.
- Chcielibyśmy usłyszeć, ile z tego miliona zł jest na pokrycie zaległych zobowiązań i czy to będą już wszystkie zobowiązania, jakie są do pokrycia przez Chełmski Klub Sportowy za Chełmiankę oraz za Arkę? I ile w sumie wynoszą bieżące koszty funkcjonowania Chełmskiego Klubu Sportowego? - pytał Mościcki.
Wójcik przedstawił, że zobowiązania, które wygenerowane zostały jeszcze przez stowarzyszenia, wynoszą ok. 500 tys. zł. A to zadłużenie zostało przejęte przez spółkę. Część zobowiązań jest już spłaconych, jednak nadal do zapłaty jest ok. 470 tys. zł. Pozostałe zobowiązania wynikają z działalności bieżącej.
Do dyskusji włączył się też prezydent Jakub Banaszek.
- Kilka miesięcy temu postanowiliśmy, z jednej strony postawić bardzo mocno na siatkówkę, z drugiej strony nie dopuścić do sytuacji, w której Chełmianka spadłaby do ligi okręgowej, czyli musiałaby się wycofać z rozgrywek III ligi. Dzisiaj jesteśmy w spółce sportowej na etapie porządkowania i opłacania wszystkich zaległych zobowiązań. Ten milion zł, który wnieśliśmy, jest z ok. 100 - 150-tysięczną "górką" po to, żeby w przyszłym roku już do spółki sportowej nie dopłacać - mówił Banaszek.
Dyrektor Wójcik przekazał również, że spółka, dzięki zewnętrznym sponsorom, pozyskała ok. 1 mln zł. Zaplanowane są też rozmowy z kolejnymi potencjalnymi sponsorami. Zaznaczył, że bardzo ważny podczas pozyskiwania sponsorów jest "pozytywny klimat" wokół spółki i dobra płynność finansowa.
- Jeśli ta płynność będzie zaburzona, to żaden ze sponsorów do tej spółki nie dołączy. Bo nie będzie chciał inwestować środków w coś, co jest wątpliwie pewne. Więc ważne jest, żeby ten klimat tworzyć i sukcesywnie chcemy tę spółkę rozwijać - zapewniał Wójcik.
Napisz komentarz
Komentarze