Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Adrian wśród krwawych Gladiatorów

6 października w York Hall w Londynie po raz 14. odbyły się starcia zawodników mieszanych sztuk walki prestiżowej organizacji Celtic Gladiators. W klatce zadebiutował tam Adrian "Adi" Molenda, 35-latek pochodzący z Chełma. Jego walka z Markiem Wadem na trwałe zapisała się na kartach tych zmagań jako jedna z najkrwawszych w historii Celtic Gladiators.

Piątkowego wieczoru publika zebrana w York Hall wrzała, czekając na walkę Adriana Molendy. Chełmianin z Dyrekcji Górnej, mieszkający obecnie w Banbury w Wielkiej Brytanii, w swojej pierwszej walce w organizacji Celtic Gladiators, trafił na bardzo utalentowanego fightera, Marka Wade`a. Od samego początku nie było lekko.

- Mark, choć lżejszy ode mnie, ciasno trzymał gardę i walczył bardzo technicznie, ja dominowałem siłą - opowiadał nam Adrian. - W pierwszej rundzie uziemiłem go na chwilę prawym prostym. W drugiej Mark zaatakował łokciami, rozcinając mi najpierw głowę, potem łuk brwiowy, a na koniec piszczel. Przez chwilę bałem się, że walka może zostać przerwana, bo wszędzie była krew. To mnie jednak zmotywowało, walczyłem o spełnienie marzeń i w trzeciej rundzie, po ostrej wymianie ciosów, wygrałem przez TKO (nokaut techniczny).

Walkę możecie obejrzeć na stronie strefasztukwalki.pl (od 16-stej minuty)

Włodarze Celtic Gladiators określili walkę Adriana Molendy i Marka Wade`a jako jedną z najbardziej krwawych w historii organizacji. Komentujący starcie Brad Pickett, zawodowy fighter MMA, nazwał również chełmianina "diabłem tasmańskim", ponieważ już od wejścia na ring kipiał wściekłą motywacją.

Jak podkreśla Adrian Molenda, MMA to nie tylko treningi fizyczne, ale również wiele wyrzeczeń i przygotowań mentalnych.

- Trenowałem sumiennie, godząc to z pracą, musiałem też precyzyjnie planować posiłki, aby utrzymać odpowiednią wagę. Każdy z nas oglądał kiedyś filmy z Jean-Claude van Dammem, marząc, aby też tak walczyć, też być twardym i nieugiętym. Mnie to marzenie udało się zrealizować, także dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół. Wchodząc na ring zawsze mam w głowie to, że ból jest tymczasowy, a duma wieczna, natomiast jedynym naszym ograniczeniem jest tak naprawdę tylko Niebo.

Adrian Molenda ma na swoim koncie 6 walk amatorskich, a w 2014 r. zdobył tytuł Mistrza Polski Wschodniej Amatorskiego MMA do 61 kg. Przez lata trenował pod okiem m.in. Marcina PoźniakaKamila MirzwyPawła Nawojczyka, a na Wyspach szkolili go Stuart DaviesAnthony White i Gavin Stewart. Jak sam podkreślił, jego głównymi inspiracjami są także Jarosław Golec z Valetudo Chełm oraz Marcin Żyliński z Karate Kyokushin. Stale wspiera go również Borys Mańkowski, jeden z czołowych polskich zawodników MMA.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Darek 16.10.2017 19:36
Twardy do samego końca - tylko Niebo jest limitem!

Bartek 16.10.2017 19:22
Brawo Adi pokazałeś się jak prawdziwy mistrz!

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama