Ul. Lubelska, al. Piłsudskiego i Jana Pawła II – to główne i najczęściej uczęszczane ulice we Włodawie. Zdaniem mieszkańców, w nocy w mieście panują egipskie ciemności. Po zmroku niebezpiecznie jest przede wszystkim w rejonie przejść dla pieszych. "Jeśli pieszy będzie ubrany na czarno, to kierowca go nie zobaczy" – alarmuje włodawianin.
W podobnym tonie wypowiedziało się wiele innych osób.
- Strach jechać przez miasto, bo pieszych po prostu nie widać. Niejednokrotnie zwalniałam przy przejściu, aby mieć pewność, że nikt przed nim nie stoi. Podróżuję z małym dzieckiem, jest ciemno, a w niektórych miejscach dodatkowo drzewa zasłaniają pieszych. Wieczorem nie wiadomo, czy to drzewo, czy pieszy – mówi pani Patrycja.
- Sama miałam taką sytuację w święta. Latarnie były zgaszone na jednej z ulic, jechałam powoli, bo strach, że pojawi się pieszy. I tak właśnie się stało. Trzech chłopaków weszło nagle na przejście, cali na czarno ubrani. Dzięki Bogu jechałam bardzo wolno, inaczej źle by się to skończyło - dodaje pani Kamila.
Burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński tłumaczy, że latarnie są wyłączona późno w nocy, bo miasto musi oszczędzać.
- Zgodnie z przepisami mamy obowiązek oszczędzić energię elektryczną (zmniejszyć jej zużycie) o 10 proc. Jeżeli tego nie zrobimy, stawka za energię dla miasta będzie podwojona – wyjaśnia burmistrz.
Zaciskać pasa, od grudnia ubiegłego roku, muszą gminy w całym kraju. Tak wynika z zapisów rządowej ustawy. Ponieważ rachunki za prąd dają samorządom po kieszeni, oszczędności trzeba szukać, gdzie się da, także na ulicach. Z tego powodu, na terenie niemal całego powiatu włodawskiego, latarnie świecą krócej.
- We Włodawie nie wyłączamy oświetlenia wieczorem, tylko między godziną 1 a 4 w nocy - zapewnia Wiesław Muszyński.
Mieszkańcy twierdzą jednak, że przejścia dla pieszych na głównych ulicach miasta są słabo oświetlone już po zmroku. Często latarnie nie świecą w ogóle. "Od kilku dni oświetlenia nie ma na ul. Lubelskiej, już od zmierzchu", " Jeżdżę regularnie po godz. 17 i latarnie nie działają, albo działają tak, jak na Piłsudskiego, po prostu nie widać ludzi", "Jechałam z pracy około godz. 18. Jest ciemno, to samo na Jana Pawła II. Nie widać, czy ktoś chce przejść przez pasy, czy nie", "Koło podstawówki nr 3 na ul. Lubelskiej nie widać nic. To samo na al. Piłsudskiego przy skrzyżowaniu z 11 listopada i przy cmentarzu", "Może (...) przydałyby się latarnie nad przejściem, z takim przedłużeniem. Teraz naprawdę trzeba bardzo uważać" – argumentują włodawianie.
Co na to ratusz?
- Nigdy nie było we Włodawie specjalnie doświetlanych przejść dla pieszych, ale pomyślimy o tym - zapewnił internautów burmistrz Muszyński.
Do tematu wrócimy.
Latarnie gasną nie tylko w mieście
W wielu gminach powiatu włodawskiego, uliczne latarnie gasną dużo wcześniej i na dłużej niż we Włodawie. W gminie Hańsk większość latarni "pali się" tylko do godz. 21. Podobnie jest w gminie Włodawa i Wyryki. Energię oszczędzają też m.in. w Woli Uhruskiej i Starym Brusie. W przypadku tej gminy, latarnie uliczne świecą od zmierzchu do godz. 22:30 – już od lat.
Napisz komentarz
Komentarze