Biernacka rezygnuje z prowadzenia działalności w podziemiach i po 22 latach pracy w podziemnych korytarzach miasta odchodzi na emeryturę. Urząd miasta nie zamierza już nikomu zlecać tego zadania i przygotowuje się do przekazania obiektu specom od sportu i turystyki.
- Dużo zostało zrobione, spółka bardzo dobrze dbała o ten zabytek i promowała go w sposób znakomity. Obawialiśmy się, że gdy ogłosimy przetarg, przyjdzie ktoś, kto będzie przez pewien czas korzystał z tego, co zostało już wypracowane. Potem natomiast podziemia nie zawsze już będą odpowiednio zabezpieczane - tłumaczyła w Radio Bon Ton dyrektor Wydziału Kultury, Turystyki i Sportu UM Elżbieta Bajkiewicz - Kaliszczuk.
Zmiana zarządcy, jak przekonuje pani dyrektor, nie wpłynie na jakość świadczonych usług. O pracę nie muszą się też obawiać obecni pracownicy Biernackiej. Personalnie wszystko ma zostać po staremu, a trzy osoby zatrudnione do obsługi zostaną pracownikami MOSiR-u.
- Przejmujemy tych pracowników, bo są to doświadczone osoby, od lat pracujące w chełmskiej kopalni kredy. Oczywiście w okresie letnim będziemy musieli zatrudniać jeszcze dodatkowych przewodników. Nie rozstajemy się też definitywnie z panią Grażyną Biernacką, która również jest przewodnikiem i - jak zadeklarowała - chętnie wspierać będzie podziemia na umowie zleceniu - wyjaśnia Bajkiewicz-Kaliszczuk.
Zmiany nie odczują mieszkańcy Chełma, również pod względem finansowym. Urząd Miasta zapewnia, że ceny biletów pozostają na tym samym poziomie. Do tej pory miasto miesięcznie zarabiało na podziemiach niecały tysiąc zł w ramach czynszu. Jak jednak podkreśla dyrektor Bajkiewicz-Kaliszczuk, nie o zarabianie tu chodzi, a o odpowiednie zabezpieczenie podziemi i promowanie Chełma.
Napisz komentarz
Komentarze