Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Ludzkie szczątki w lesie Borek. Dlaczego wezwano tam pirotechników?

Poszukiwacze z Izbicy odnaleźli w krasnostawskim lesie Borek ludzkie szczątki. Na miejscu pojawili się policjanci i pirotechnicy, aby sprawdzić, czy nie ma niewybuchów i innych niebezpiecznych przedmiotów. Wiele wskazuje bowiem na to, że szkielet należał do żołnierza z czasów pierwszej wojny światowej.
Ludzkie szczątki w lesie Borek. Dlaczego wezwano tam pirotechników?
Członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Wolica”.

Źródło: SHP Wolica

- To jest nasze pierwsze tego typu znalezisko. Odkryliśmy szczątki prawdopodobnie carskiego żołnierza, ponieważ sugerują to odkryte przy nich elementy uzbrojenia i umundurowania - mówi Wojciech Werus ze Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Wolica”.

Szczątki znajdowały na głębokości około 20 centymetrów. Kości klatki piersiowej były wyżej niż reszta praktycznie kompletnego szkieletu. Poszukiwacze sami się dziwią, że leżały tak płytko i nikt tego do tej pory nie znalazł. Odkryto przy nich również bagnet austro-węgierski. Była też ikona prawosławna podróżna i dwa srebrne medaliki tego samego wyznania.

- Rzadko zdarzały się pochówki żołnierzy z elementami uzbrojenia. Na pewno nikt by nie pozwolił, aby miał przy sobie bagnet, z którego ktoś inny mógłby skorzystać. Dlatego sądzimy, że to musiało być coś, co wydarzyło się szybko. Na przykład ta osoba mogła zostać śmiertelnie zraniona jakimś pociskiem - dodaje pan Wojciech.   

Śledztwo w tej sprawie prowadzi krasnostawska prokuratura. Biegli mają ustalić wiek, płeć oraz to, czy są to kości jednej osoby. Ponadto będą sprawdzać, jak długo szczątki mogły znajdować się w ziemi i w jaki sposób powstały ewentualne uszkodzenia szkieletu. 

Czytaj także:

Stowarzyszenie Historyczno-Poszukiwawcze „Wolica” prowadzi legalne badania terenowe, które są uzgodnione i zgłoszone konserwatorowi zabytków. Grupa miłośników historii skupia się przede wszystkim na okresie pierwszej wojny światowej.

- W lesie Borek mamy pewnego rodzaju miszmasz historyczny. Można znaleźć ślady z początku drugiej wojny światowej, jak i powstania styczniowego. Wychodzi na to, że zawsze bardzo dużo tam się działo. Na razie trudno powiedzieć, co się stanie z artefaktami. Szczątki najprawdopodobniej trafią na cmentarz. Choć w trakcie poszukiwań znajdujemy różne kości, które najczęściej należały do leśnych zwierząt, ta sytuacja jest dla nas zupełnie nowy doświadczeniem - kwituje poszukiwacz z SHP Wolica.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Asia 21.02.2023 23:31
"Na miejscu pojawili się policjanci i pirotechnicy, aby sprawdzić, czy nie ma niewybuchów i innych niebezpiecznych przedmiotów. " Policjanci są zbędni jak mówimy o niewybuchach (z racji tego że mają zerową wiedzę i uprawnienia), no chyba że przyjechali by skoczyć po ciepłą herbatę dla pirotechników, a to rozumiem, do tego się nadają.

Piotrek 23.02.2023 09:13
Asia 21.02.2023 23:31
"Na miejscu pojawili się policjanci i pirotechnicy, aby sprawdzić, czy nie ma niewybuchów i innych niebezpiecznych przedmiotów. " Policjanci są zbędni jak mówimy o niewybuchach (z racji tego że mają zerową wiedzę i uprawnienia), no chyba że przyjechali by skoczyć po ciepłą herbatę dla pirotechników, a to rozumiem, do tego się nadają.
A zabezpieczenie ternu to hyba zadanie policji, z resztą w szeregach policji są saperzy. Nie jest ich wielu ale są.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama