Zabezpieczenia skarp brzegowych, niezbędne do odpowiedniego funkcjonowania zbiornika retencyjnego, kosztować ma około 2 mln zł. 85% kwoty stanowić będą środki zewnętrzne, jakie urzędnikom udało się pozyskać w ramach dotacji z Polskiego Ładu. Pozostałe 300 tys. zł gmina będzie musiała wyłożyć z własnego budżetu. Samorządowców z Gorzkowa do przeprowadzenia inwestycji zmusiły zalecenia pokontrolne Lubelskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. W związku z tym, że gorzkowski zalew funkcjonuje w lubelskim systemie zbiorników retencyjnych, na urząd gminy nałożono obowiązek umocnienia skarp brzegowych. Ponoć są one w bardzo złym stanie.
– Chcieliśmy dodatkowo wykonać drugi etap prac polegających na zagospodarowaniu terenów wokół zbiornika. Polegać on miał na stworzeniu boiska do piłki plażowej, placu zabaw, wykonanego w charakterze marynistycznym, i dokończeniu ścieżki dla pieszych wokół całego zbiornika. Pierwszy, unieważniony przetarg pokazał nam, że łączna wartość prac wyniosłaby ok 4 milionów zł. Niestety, nie dysponowaliśmy takimi środkami w promesie, dlatego byliśmy zmuszeni do zmniejszenia zakresu zadania. Wystąpiliśmy jednocześnie do premiera o zwiększenie kwoty przekazanych nam środków – przekazał nam zastępca wójta gminy Gorzków Piotr Cichosz.
Tymczasem realizacja poprzedniego zadania, polegającego na zagospodarowaniu terenów wokół zbiornika wodnego, udała się tylko częściowo. Wykonawca nie przeprowadził wszystkich zakładanych prac, a jakość wykonania wielu elementów budziła wątpliwości. Jednocześnie wykonawca, pomimo serii zaniedbań i niedociągnięć, nie zgadza się na pomniejszenie swojego wynagrodzenia.
– Zapłaciliśmy tylko część umówionej kwoty. Uważamy, że otrzymane przez wykonawcę honorarium jest adekwatne do wykonanych przez niego prac. Firma natomiast żąda pełnej stawki, mimo że w sposób oczywisty naruszyła warunki umowy – twierdzi Cichosz.
Sprawa skończyła się w sądzie, a strony czekają teraz na zapadnięcie wyroku. Pozostaje mieć nadzieję, że z dalszymi pracami przy gorzkowskim akwenie nie będzie już tylu problemów. Do tej pory bowiem, patrząc na relację zainwestowanych środków, potencjału i osiągniętego rezultatu, efekt finalny zdecydowanie nie jest zadowalający dla mieszkańców.
Czytaj także:
- Gmina Siennica Różana. Tańsza energia za prawie 3 miliony
- Krasnystaw. Przesłała pieniądze fałszywej znajomej, straciła tysiąc złotych
- Gm. Łopiennik Górny. Radnego wybiorą bez głosowania, ale musi się zgłosić
- Siennica Nadolna. Niespełna milion na obiecaną inwestycję sportowo-rekreacyjną
- Powiat krasnostawski. Po latach posuchy przybywa młodych strażaków
Napisz komentarz
Komentarze