Przypomnijmy, że dzięki tryumfowi w konkursie Martyna Błaziak otrzymała czek na 1000 zł. W nagrodę będzie także mogła nagrać utwór w profesjonalnym studiu nagrań. Jak powiedziała nam młoda wokalistka – to wiele dla niej znaczy. Dobrze wspomina także same zmagania w ramach finałów.
– Zwycięstwo w tegorocznej edycji The Voice of Głowacki bardzo mnie cieszy, choć poniekąd się go spodziewałam. Zawsze warto bowiem wierzyć w siebie. Koncert finałowy podzielony był na dwa etapy. Najpierw miejsce miał półfinał, który miał wyłonić czwórkę najlepszych wokalistów. Bardzo podobała mi się przyjacielska atmosfera w trakcie rywalizacji. Nikt nie zachowywał się w stosunku do innych jakoś negatywnie. Wszyscy wzajemnie się wspierali. W pierwszym występie zaśpiewałam piosenkę „Biała Armia” Bajmu. Z kolei w ścisłym finale był to utwór „Stand Up”, pierwotnie wykonywany przez Cynthię Erivo – przekazała nam pani Martyna.
Czy zwycięstwo zmieniło jej plany na przyszłość? Zdaniem naszej rozmówczyni – niezupełnie. W różnych konkursach wokalnych startuje bowiem od wielu lat, a śpiew jak na razie traktuje hobbystycznie, jako odskocznię od codzienności. Na co dzień ćwiczy i występuje wraz z zespołem Amicus z Krasnostawskiego Domu Kultury i na tym skupia się obecnie.
Skąd pojawiły się u niej takie zainteresowania?
– Można powiedzieć, że muzykę mam we krwi, bo mój tata grał w zespole weselnym, więc muzyka odkąd tylko pamiętam, towarzyszyła mojej rodzinie. Moja mama stwierdziła kiedyś w żartach, że śpiewanie czy raczej „darcie się wniebogłosy” zostało mi od urodzenia. Potem był pierwszy stopień szkoły muzycznej na kierunku fortepian. Kilka lat chodziłam także na zajęcia wokalne. Niestety, przerwała je pandemia, bo po przejściu na naukę zdalną zrezygnowałam. Te spotkania z nauczycielami bez osobistego kontaktu nie były już tym samym... – twierdzi pani Martyna.
Tryumfatorka 6. edycji the Voice of Głowacki poleca także wszystkim, nie tylko swoim rówieśnikom, pielęgnowanie swoich pasji, czy jak sama to nazwała „zajawek”.
– Jest to taki wentyl bezpieczeństwa, bez którego czasem ciężko poradzić sobie z codziennością. Taka odskocznia jest idealnym remedium na troski, które spotykają nas każdego dnia. Osobiście nawet jak łapię przysłowiowego doła, to wtedy muzyka pozwala mi w mgnieniu oka poprawić humor – dodaje.
Czytaj także:
- Najstarsza mieszkanka gminy Krasnystaw obchodziła 100. urodziny
- Dachowanie w Krupem. Nie chcieli zdradzić, kto prowadził. Obaj byli pijani
- Gm. Izbica. Strażacy wezwani do pożaru domu w Stryjowie
- Jedyny taki, bo międzynarodowy. Kiermasz wielkanocny w siennickim GCK
- Zderzenie skody z chryslerem. Ucierpieli mieszkańcy gminy Rudnik
Napisz komentarz
Komentarze