Siostry Służebniczki w ramach swojej codziennej pracy prowadzą w sumie cztery placówki: dwa ośrodki opiekuńczo-wychowawcze, placówkę rodzinną, a także niepubliczne przedszkole. Wszystko zaś zaczęło się sto lat temu od utworzenia Domu Dziecka. Po wielu różnych perypetiach i przekształceniach działalność ośrodka trwa do dziś.
– Ten Dom funkcjonuje, głównie opierając się o dom dziecka. Powstał jako placówka dla sierot wojennych. Potem zmienił swoją formę działalności na zakład leczniczy o profilu dermatologicznym. Teraz dalej zajmujemy się dziećmi, którym chcemy zapewnić wszystko, czego potrzeba do prawidłowego rozwoju – opowiedziała siostra Dorota Blok, dyrektorka Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych w Tuligłowach.
Najstarsza mieszkanka gminy Krasnystaw obchodziła 100. urodziny
Zdaniem naszej rozmówczyni siostry zaangażowane w pracę ośrodka dokładają wszelkich starań, by zapewnić znajdującym się pod ich opieką dzieciom realizację wszelkich potrzeb wychowawczych, zdrowotnych, materialnych i religijnych. Siostra Dorota mówi, że pod skrzydła sióstr trafiają dzieci z różnymi zaburzeniami czy zaległościami, które często wymagają wizyt u specjalistów, czy nadrabiania pewnych podstaw opanowanych już przez rówieśników.
– Większość z tej gromadki we własnych domach nie zaznała tego, co najważniejsze. Czasem zabrakło cierpliwości, a czasem miłości, rodzicielskiej opieki z prawdziwego zdarzenia czy odpowiedzialności osób dorosłych. Właśnie z tego powodu w „Naszym Domu” dokładamy starań, by dzieci były u nas objęte kompleksową opieką – dodaje siostra dyrektorka.
Krasnystaw. Samorząd powiatu powołał młodzieżową radę
Jak przyznaje siostra Dorota, podejście personelu zmienia się w zależności od dziecka czy trapiących je problemów. Wszystkie traktowane są indywidualnie, uważane za wyjątkowe i doceniane za to, jakie są. Podopieczni uczą się w ośrodku prawdziwego życia, obowiązkowości, szacunku do innych, wiary w siebie i swoje możliwości. Ważnym elementem jest budowanie świadomości tego, co je spotkało, bez poczucia winy.
– Staramy się, aby nasze dzieci czuły się z nami jak najlepiej. Jednocześnie przygotowujemy je do momentu osiągnięcia samodzielności i rozpoczęcia życia na własną rękę. Kluczem do tego są miłość i czułość. Razem przeżywamy porażki i choćby małe sukcesy. Staramy się ze wszystkich sił, by nasi podopieczni czuli, że jest to dla nich prawdziwy dom, a nie placówka wychowawcza w której się znajdują. Chcemy, by wiedziały, że tu mają swoje miejsce, swój azyl w którym zawsze będą czuły się kochane i wiedziały, że otrzymają od nas wsparcie – kwituje siostra Dorota Blok.
W jubileuszowych uroczystościach brali udział przedstawiciele władz centralnych i samorządowych, a także metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, który odprawił liturgię w intencji ośrodka. Dodatkowo podopieczni placówki przygotowali specjalne, jubileuszowe przedstawienie.
Czytaj także:
- Dachowanie w Krupem. Nie chcieli zdradzić, kto prowadził. Obaj byli pijani
- Gm. Izbica. Strażacy wezwani do pożaru domu w Stryjowie
- Jedyny taki, bo międzynarodowy. Kiermasz wielkanocny w siennickim GCK
- Gm. Siennica Różana. Nieudany manewr doprowadził do zderzenia. Droga była nieprzejezdna
- Pijany kierowca próbował uniemożliwić zatrzymanie innego nietrzeźwego za kółkiem
Napisz komentarz
Komentarze