Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Gm. Dubienka. Pomnik bohatera w opłakanym stanie. Czy gmina się nim zajmie?

Na stan pomnika por. Franciszka Krakiewicza ps. „Góral” zwrócił nam uwagę Czytelnik. - Nie godzi się, aby pomnik partyzanta, lokalnego bohatera, człowieka, który walczył w imieniu ludności cywilnej znajdował się w takim stanie. Proszę zobaczyć – odchodzi od niego farba, wszystko się łuszczy. Wrażenie jest fatalne. Obok monumentu przechodzę zawsze wtedy, kiedy odwiedzam groby moich bliskich – mówi w rozmowie z nami pan Wojciech i pokazuje wykonane przez siebie zdjęcia...
Gm. Dubienka. Pomnik bohatera w opłakanym stanie. Czy gmina się nim zajmie?

Źródło: nadesłane

Wójt Krystyna Deniusz-Rosiak wyjaśnia, że przeszkodą do tego, aby gruntownie odnowić monument stojący na grobie Krakiewicza, są fundusze.

– W tym roku, w porozumieniu z Towarzystwem Regionalnym Hrubieszowskim chcemy zorganizować pewnego rodzaju wydarzenie i upamiętnić postać „Górala”. Uroczystość chcielibyśmy połączyć z corocznym spotkaniem przy pomniku w Radziejowie, gdzie leżą nasi pomordowani Polacy i Ukraińcy, zamieszkujący przed wojną i w czasie okupacji wieś Tuchanie. Jeśli idzie o odnowienie pomnika, to po prostu nie mamy na te działania żadnych środków. Możemy tylko systematycznie porządkować to miejsce, co zresztą nasi pracownicy starają się czynić w miarę regularnie – wyjaśnia wójt Deniusz-Rosiak.

Dodaje, że sprawa szerszego upamiętnienia postaci „Górala” nie pojawiła się na żadnej sesji rady gminy. Z wnioskiem o odświeżenie monumentu nie wystąpili również radni.

– Sprawę Krakiewicza konsultowaliśmy do tej pory jedynie z towarzystwem i to prawdopodobnie dzięki jego zaangażowaniu uda się coś zorganizować. 26 maja planujemy już trzecie spotkanie na cmentarzu w Radziejowie i mszę św. polową, więc, jak wspomniałam, będzie to również okazja do przypomnienia sylwetki tego żołnierza – informuje wójt.

Emilia Feliksiak, prezes Towarzystwa Regionalnego Hrubieszowskiego wyjaśnia, że połączenie uroczystości związanych z upamiętnieniem ofiar pacyfikacji wsi Tuchanie i ppor. Krakiewicza ma związek z tym, że w tym roku przypada okrągła rocznica jego śmierci. Poległ bowiem w walce 28 maja 1943 roku.

– Jeśli idzie o nasze finansowe zaangażowanie w odnowienie nagrobka, to jesteśmy oczywiście tylko towarzystwem i sami utrzymujemy się ze środków, jakie udaje się nam pozyskiwać z różnych miejsc. Być może zorganizujemy, po rozmowach z panią wójt, jakiś rodzaj zbiórki datków na rzecz odnowienia tego nagrobka. Powiem szczerze, że nie rozmawiałyśmy na ten temat. Widziałam ten pomnik, byłam tam. W mojej ocenie nie sprawiał aż tak przygnębiającego wrażenia. Jestem jednak za tym, że jeżeli udałoby się poprawić jego stan, choćby przy okazji planowanych uroczystości, to warto to zrobić – mówi prezes Feliksiak.

Prezes towarzystwa dodaje, że w działania, które miałyby przywrócić bohaterom należyte miejsce w historii, organizacja stara się włączać zawsze przy okazji „okrągłych rocznic”.

– Staramy się pamiętać o tych dowódcach AK, którzy swoją walkę prowadzili na terenie powiatu hrubieszowskiego. Staramy się zawsze nawiązywać kontakt z władzami samorządów, na terenie których taki człowiek działał lub jest pochowany. W taki sposób organizujemy również uroczystości związane z „Góralem” – mówi Feliksiak.

Warto przypomnieć, że ppor. Franciszek Krakiewicz „Góral” urodził się 6 kwietnia 1906 roku w Dubience. Był absolwentem Męskiego Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Chełmie i Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie. Do 1939 roku pracował jako nauczyciel w szkołach podstawowych w Szczebrzeszynie, Grabowcu oraz w Chełmie (m.in. w Seminarium Nauczycielskim, Państwowej Szkole Handlowej i Gimnazjum im. Stefana Czarnieckiego). W konspiracji niepodległościowej działał od końca 1939 roku. Od listopada 1941 roku pełnił obowiązki zastępcy komendanta obwodu chełmskiego ZWZ-AK.

Jesienią 1942 roku wyjechał z Chełma do Dubienki. Na przełomie 1942/43 roku komendant obwodu hrubiewszowskiego AK Antoni Rychel „Rymwid”, „Anioł” mianował „Górala” oficerem dywersji obwodu i polecił zorganizować w lasach strzeleckich pierwszy hrubieszowski oddział partyzancki AK. Faktyczną organizacją oddziału zajął się por. Kazimierz Wróblewski „Maryśka”.

„Maryśka” zbudował nieopodal Maziarni stały obóz partyzancki i przeszkolił od 120 do 150 żołnierzy ze wszystkich rejonów obwodu hrubieszowskiego. Z jego rozkazu, a często pod osobistym kierownictwem, przeprowadzano likwidacje aktywnych nacjonalistów ukraińskich, szpicli i zdrajców. Poległ, dowodząc kontrnatarciem na oddziały niemieckie, które 28 maja 1943 roku zaatakowały obozowisko w lasach strzeleckich. Ciało „Górala” jego podwładni potajemnie przetransportowali do Dubienki, gdzie został pochowany na miejscowym cmenatarzu.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama