W czwartek były już dyrektor umieścił na Facebooku oświadczenie, w którym przedstawił swój wkład w działalność zespołu ChKS Arka Chełm. Czytamy tam m.in.: "Funkcję dyrektora sportowego sekcji piłki siatkowej objąłem w maju 2022 r. jako wcześniejszy Prezes Stowarzyszenia KS Arka, które jako zorganizowana całość zostało włączone do CHKS. Jako współtwórca projektu "Arka", podejmując się tak trudnego zadania, jakim jest kreowanie i nadzorowanie polityki personalnej Klubu, organizacja transferów zawodników, negocjacje warunków kontraktów czy współpraca ze sponsorami, zdawałem sobie sprawę, że projekt ten zasługuje na moje pełne poświęcenie. (...) Niestety, decyzją Pana Prezesa CHKS Artura Juszczaka, dnia 20.04.2023 r. wręczono mi wypowiedzenie umowy, informując mnie tym samym, iż moja praca na rzecz Klubu dobiegła końca. Jestem dumny, że "Arka Chełm" - projekt, którego jestem twórcą wraz z moimi Przyjaciółmi, tak mocno się rozwinął. Niech o Naszym sukcesie świadczy nie tylko fantastyczny zespół chełmskich siatkarzy, którym z tego miejsca dziękuję za świetną współpracę, ale przede wszystkim pełne trybuny kibiców. Wierzę, że Zespół pod kierownictwem trenera Bartłomieja Rebzdy i jego współpracowników, będzie w przyszłości osiągał jeszcze większe sukcesy".
- Spodziewam się zorganizowanego hejtu i skoordynowanej akcji przeciwko mnie. Prób dyskredytowania osiągnięć i zakrzywiania historii i rzeczywistości - dodaje w swoim oświadczeniu Gabriel Wlaź. - Zaznaczam, że nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego z polityką. Jest to jedyne i ostateczne oświadczenie w związku z dziesiątkami telefonów, które odbieram. Doceniam wielkość osiągnięć Prezydenta, którego zaangażowanie jest podstawą sukcesów klubu.
Wpis ten wywołał spore poruszenie w sieci na kilka dni przed finałami rozgrywek, w których zespół Arki stoczy ostatnie w tym pojedynki przy siatce, z nadzieją awansu do I ligi. Na reakcję władz miasta nie trzeba było długo czekać, ponieważ jeszcze tego samego dnia do sprawy odniósł się prezydent Chełma Jakub Banaszek, publikując oświadczenie na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
- Rozczaruje tych, którzy od kilku godzin emocjonują się sytuacją w naszej siatkarskiej dumie i czekają na publiczne pranie brudów, kolejne elaboraty czy wystąpienia - czytamy w poście. - Postanowiłem bardzo krótko poinformować, że do całej sytuacji odniosę się po turnieju finałowym, bo jakakolwiek dyskusja, zabieranie głosu, budowanie napięcia i swoich stanowisk w tak ważnym momencie dla klubu jest zwyczajnie nieodpowiedzialne, tym bardziej że powody są znane i banalne. W tym miejscu tylko przypomnę, że mieliście Państwo w styczniu identyczną sytuację (...). Dlatego moja prośba - odłóżcie temat po turnieju finałowym, nie nakręcajcie się wzajemnie, w tej sytuacji w zasadzie nic nowego nie ma, oprócz kolejnych historii do opowiadania. Tak jak 3 miesiące temu opowiedziałem szczegółowo (na sesji RM) i szczerze o tym, co się dzieje, tak zrobię to teraz. Bez mojej oceny, ocenę wystawicie Państwo sami.
Na temat Chełmskiego Klubu Sportowego i rozwiązania umowy z Gabrielem Wlaziem, głos zabrał również prezes ChKS, Artur Juszczak, podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Jak powiedział na wstępie, nie chciał poruszać tego tematu przed turniejem finałowym, ani pojawiać się na zebraniu radnych, jednak uznał, że jego nieobecność może być potraktowania jako unikanie odpowiedzi. Po przedstawieniu swojego wkładu w rozwój spółki ChKS odniósł się do sytuacji związanej z dotychczasowym dyrektorem sekcji siatkarskiej.
- Nie odbieram panu Gabrielowi Wlaziowi zasług i pracy wobec klubu, ale nie zgodzę się na to, żeby sukces Arki przypisywać wyłącznie jednej osobie. Miasto od trzech lata wspiera Arkę, jeszcze od czasu, kiedy działała jako stowarzyszenie, ale mając na uwadze jego wkład, został powołany na stanowisko dyrektora. Otrzymał rekordowy budżet, swobodę działania i nasze zaufanie, jednak niestety współpraca od początku była trudna i jako prezes byłem notorycznie zaskakiwany jego decyzjami, chociażby przekraczaniem wydatków w zakładanym budżecie czy wchodzeniem w moje kompetencje. Dochodziło do tarć, które starałem się tolerować dla dobra klubu.
Artur Juszczak dodał również, że na decyzję o zakończeniu współpracy miała wpływ sytuacja, do której doszło tuż przed ostatnim domowym meczem Arki w fazie grupowej.
- Kiedy wszyscy zaangażowali się w przygotowania do spotkania, pan Gabriel Wlaź wybrał się w podróż za granicę, nikogo o tym nie informując i nie zwracając się z wnioskiem urlopowym. Wobec tego zachowania zostałem zmuszony do zerwania umowy.
Do tematu wrócimy po rozstrzygnięciu finału o awans do I ligi.
Teraz czytane: Integracyjne zmagania tenisa stołowego
Napisz komentarz
Komentarze