Budżet przyjęty, a już zmieniony
Radni zauważyli, że uchwała budżetowa przyjmowana była stosunkowo niedawno, bo 20 grudnia, więc wyrazili zdziwienie wobec faktu, że władze podjęły decyzję o jego zaktualizowaniu. Proponowane zmiany dotyczyły obszaru gospodarowania odpadami komunalnymi i przesunięciu na ten cel dodatkowych środków.
- Podnieśliśmy przecież stawki podatków i stawki opłat za gospodarowanie odpadami i okazuje się, że musimy wygospodarować jeszcze dodatkowe środki. Pieniądze „zdejmujemy”, o ile się nie mylę, z inwestycji drogowych – zauważył jeden z radnych.
Skarbnik gminy przypomniała, że każdy budżet funkcjonuje w oparciu o przyjęte w uchwale dochody, wydatki, przychody i rozchody. Wszystkie jego części składowe muszą się równoważyć. Jeśli pojawia się wydatek, należy znaleźć jego odpowiednik w postaci odpowiednich dochodów.
- Wszystkie dochody, które zapisaliśmy w przyjętej niedawno uchwale budżetowej, mają swoje odzwierciedlenie po stronie wydatków. Teraz pojawił się nowy wydatek, więc i on musi znaleźć swoje odzwierciedlenie. Ponieważ nie mamy możliwości, aby wprowadzić jakiś nowy dochód, środki musimy przesunąć – wyjaśniła, odpowiadając na wątpliwości, skarbnik gminy.
Wyjaśnienia nie przekonały najwyraźniej radnej Małgorzaty Olszewskiej, która zauważyła, że wszystkie opłaty lokalne są jednak wyższe i stanowią dla mieszkańców spore obciążenie.
- Przypomnę tylko, że na jednej z ostatnich sesji faktycznie podejmowaliśmy uchwałę dotyczącą stawek za gospodarowanie odpadami komunalnymi, natomiast ostatecznie i tak przyjęta stawka jest niższa od tej, która wynikała z kalkulacji. Z wyliczeń wynikało bowiem, że jedna osoba w gospodarstwie, gdzie śmieci są segregowane, będzie musiała zapłacić 26 zł, a rada podjęła decyzję o tym, aby wynosiła ona 24 zł. Tak więc gmina i tak musi dopłacić do systemu i właśnie z tej dopłaty wynikają zaproponowane zmiany w budżecie – odpowiedział z kolei zastępca wójt Edyty Niezgody Łukasz Burak.
Twarde reguły gry dyktuje rynek
Olszewska nie ustępowała jednak i stwierdziła, że wzrost stawek stanowił dla niej oraz kilku innych radnych spore zaskoczenie.
- Różnica wynika z przyjętych przez państwa stawek oraz kosztów, które wynikają z kolei z przetargu, to ok. 41 tys. zł. To oczywiście plan, założenia. Ile faktycznie będziemy musieli dopłacić, jako gmina, do śmieci, na tym etapie nie wiemy. Jeśli opłatę wniosą wszyscy Kowalscy, to zakładane 40 tys. zł, ale jeśli trzech Kowalskich nie zapłaci, to oczywiście więcej – wyjaśniła w przystępny sposób skarbnik samorządu.
Przypomniała też, że do tej pory gmina była w dosyć komfortowej sytuacji, ponieważ zasadniczo nie musiała dopłacać do systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Realia ekonomiczne zmieniły się jednak. Wykonawcy proponują w przetargach coraz wyższe ceny, więc i w gminie Żmudź nastąpiła potrzeba zrewidowania dotychczasowych założeń.
- Część tych środków przechodziła nawet na kolejny rok, ale wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Warto też przypomnieć, że przez kilka lat praktycznie nie podnosiliśmy tych stawek. W ubiegłym roku o symboliczną złotówkę. Poza tym nowe stawki będą obowiązywały dopiero od drugiego kwartału. W pierwszym obowiązuje jeszcze opłata w wysokości 15 zł – przypomniała Mikołajczyk.
Zauważyła, że w czasie sesji budżetowej podobne wątpliwości i pytania nie pojawiały się.
- A szkoda, ponieważ wówczas byłabym w stanie powiedzieć na ten temat nieco więcej. Niestety, nie dysponujemy środkami, które możemy dołożyć do śmieci. Musimy je zabezpieczyć w ramach innych naszych działań – powtórzyła po raz kolejny skarbnik.
Wójt Edyta Niezgoda: "To dla nas trudne decyzje"
Swoich wyjaśnień na temat sytuacji w systemie gospodarowania odpadami komunalnymi udzieliła też wójt Edyta Niezgoda.
- Na koszty obsługi systemu wpływa też specyfika naszej gminy np. kolonijna zabudowa. Gospodarstwa są rozrzucone, więc wykonawca dolicza sobie wyższe koszty związane z dojazdem. Na terenie Sawina pojawiła się firma z terenu powiatu włodawskiego, więc być może i u nas zajdą pewne zmiany, które sprawią, że konkurować będzie więcej firm, które będą w stanie zaoferować inne ceny – wyraziła nadzieję włodarz gminy.
Zauważyła jednocześnie, że gmina mierzy się także z szeregiem innych wyzwać.
- Musimy chociażby dostosować się do nowych zasad związanych z segregacją i zapewnić możliwość oddawania tekstyliów. To także rodzi dodatkowe koszty, związane chociażby z koniecznością przygotowania miejsca, wygrodzenia itd. - doprecyzowała Niezgoda.
Władze przypomniały też, że duże znaczenie dla efektywnego działania całego systemu ma również wpływ odpowiednia segregacja odpadów oraz wykorzystywanie możliwości, jakie daje chociażby kompostowanie.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze