Rzucili kamyk, uruchomili lawinę
Dlaczego petycja wzbudziła tak wiele kontrowersji? Odpowiedzi na to pytanie próżno szukać w samym dokumencie, ponieważ dotyczy on w istocie prostego wniosku o ujęcie ulicy Leśnej, położonej w miejscowości Kanie-Stacja, w bieżących planach remontowych. Mieszkańcy tego rejonu gminy chcą, aby nawierzchnia ulicy, jak to ujęli w swoim wniosku „została doprowadzona do należytego stanu technicznego”.
Twórcy petycji twierdzą, że „w chwili obecnej droga na odcinku od ul. Łąkowej do ul. Zachodniej posiada liczne uszkodzenia i nierówności, które uniemożliwiają bezpieczny przejazd, nawet z bardzo małą prędkością”. W piśmie pada jasno sprecyzowane oczekiwanie, aby „nawierzchnia została utwardzona i naprawiona dla zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom i użytkownikom drogi”. „Liczymy na zrozumienie i szybkie załatwienie naszej petycji” - czytamy w podsumowaniu.
Zanim przewodniczący Mirosław Maziarz przedstawił odpowiedni projekt uchwały, swojego zdecydowanego sprzeciwu wobec głosowania nad dokumentem nie omieszkał wyrazić radny Ryszard Maziarczuk. Stwierdził, że głosowanie nad uchwałą jest pozbawione sensu, ponieważ wiele inwestycji drogowych na terenie gminy nie było poddawanych pod głosowanie, a nawet konsultowanych z radnymi.
– Wcześniejsze decyzje inwestycyjne dotyczące dróg nie były poddawane pod głosowanie. I to było za pana kadencji, panie przewodniczący. Dlaczego więc mamy głosować teraz? Mieszkańcy powiedzą – w tamtej kadencji nie głosowaliście, a drogi były budowane. Teraz, jeśli się sprzeciwię, „będzie na mnie” - motywował swój sprzeciw radny Maziarczuk.
Radny pytał retorycznie o to, kto podejmował decyzje dotyczące remontu tej lub innej drogi gminnej.
– Z tego, co pamiętam, to jako radni podejmowaliśmy decyzję wyłącznie co do tego, czy remontujemy drogę w Lisznie czy w Pawłowie. Inne decyzje były podejmowane poza nami – wyjaśniał radny.
Słowom radnego Maziarczuka sprzeciwił się przewodniczący Mirosław Maziarz, który stwierdził, że spotkanie dotyczące planów inwestycyjnych odbywało się niedawno.
– Dlaczego mówi pan, że za mojej kadencji nie było nic ustalane. Pan mówi po prostu nieprawdę. Spotkanie w sprawie dróg było – skwitował wystąpienie Maziarczuka przewodniczący Maziarz.
Głos w dyskusji zabrał również radny Kamil Kapeluszny.
– W jaki sposób ten remont miałby zostać przeprowadzony. Przecież nie wiemy nic o kosztach i sposobie przeprowadzenia tego remontu – pytał radny Kapeluszny.
Petycja wpłynęła, więc należy ją rozpatrzeć
Wójt Zdzisław Krupa zauważył, że komisja skarg, wniosków i petycji funkcjonuje po to, aby zajmować się podobnymi przypadkami, a więc nie było powodów, aby nie miała pochylić się nad dokumentem i tym razem.
– Chciałbym przypomnieć o tym, że tutaj nie chodzi o budowę drogi, a jedynie o doraźny remont. Tego dotyczy petycja. Komisja udała się do miejscowości Kanie-Stacja i oglądała drogę, o której mowa. W tej chwili odcinek utwardzony jest płytami, dwoma rzędami płyt, którymi można się przemieszczać samochodem. Płyty ułożone są w dwie równoległe ścieżki. Co roku uzupełniamy tłuczniem tę przestrzeń pomiędzy rzędami. Petycja wnosi, jak sądzę, jedynie o wyrównanie tego odcinka. Myślę, że koszt prac zamknie się w granicach 2,3 tys. złotych – wyjaśnił wójt Krupa.
Dodał również, że w budżecie gminy są wydzielone środki na tzw. remonty doraźne dróg gruntowych i właściciele posesji położonych w pobliżu drogi zostali zapewnieni o tym, że w tej puli przewidziano również pieniądze potrzebne do przeprowadzenia wnioskowanego przez nich remontu.
– Podkreślam – mieszkańcom nie chodzi o budowę, a jedynie o remont. Sądzę, że te prace zostaną przeprowadzone w perspektywie najbliższych dni (sesja rady gminy miała miejsce 28 kwietnia – przyp. red). Jeśli idzie o sposób, w jaki podejmujemy decyzje o przeprowadzeniu prac na poszczególnych odcinkach, to pan radny zauważył, że te plany nie zawsze poddawane są pod głosowanie. To prawda, być może nie zawsze. Niemniej w przypadku naboru wniosków do programu Polski Ład odbywaliśmy takie spotkanie konsultacyjne z radnymi i obecne inwestycje są efektem tych rozmów – odpowiedział na wątpliwości radnego wójt.
Wójt proponuje rozwiązania, które uważa za słuszne
Krupa zauważył, że jako organ wykonawczy, po prostu proponuje niektóre rozwiązania i wychodzi z założenia, że są one przemyślane i dobre dla mieszkańców.
– Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości związane z inwestycjami, może je zgłosić – do mnie czy do radnych. Warto podkreślić jednak, że nigdy w historii gminy na inwestycje drogowe nie były wydawane tak duże środki, jak obecnie. Jest to na pewno efekt państwa (radnych – przyp. red.) pracy, ale również dotacji rządowych – podsumował wójt Krupa.
Tuż po wyjaśnieniach wójta pojawiły się spekulacje, że jeśli mieszkańcy danego rejonu gminy nie mogą się doczekać remontu, to petycja jest najlepszym sposobem na to, aby taki remont przyspieszyć. Włodarz samorządu podkreślił, że remonty cząstkowe były zapowiadane wcześniej i zostaną przeprowadzone w kwietniu i maju, a decyzję o skierowaniu petycji należy uznać za autonomiczną, w pełni suwerenną decyzję mieszkańców Kaniego-Stacji.
Obszerne wyjaśnienia wójta najwyraźniej nie zadowoliły radnego Ryszarda Maziarczuka, ponieważ postanowił wskazać na pewien brak konsekwencji związany z procedowaniem petycji.
– Rozumiem, że ta petycja zostanie poddana pod głosowanie. Chciałbym zatem zapytać. Mieszkańcy Wólki Kańskiej Kolonii pisali w sprawie drogi w kierunku Krynicy. Czy była jakakolwiek odpowiedź? Czy było głosowanie? Upominałem się o to, aby ta odpowiedź była. Została wówczas przesłana nie mieszkańcom, a mnie. Dzisiaj dowiaduję się o tym, że petycja będzie poddawana pod głosowanie. O co tu chodzi? - pytał wzburzony radny.
Uwzględnia się czy nie uwzględnia głosów radnych?
Głos zabrał ponownie radny Kamil Kapeluszny.
- Słyszę tutaj, że petycje są załatwiane dosyć szybko i skutecznie. Co jednak w przypadku wniosków radnych. Uważam, że są pomijane. Miesiąc temu wnioskowałem o to, aby wyrównać jedną z dróg. Czy coś wiadomo w tej sprawie? - dopytywał radny Kapeluszny.
Wójt Zdzisław Krupa zapewnił, że tzw. wierzbówka zostanie wyrównana przy okazji wykonywania prac na ul. Łąkowej, ponieważ takie uzgodnienia poczyniono z wykonawcą remontu tej ulicy. Ostatecznie za przyjęciem petycji głosowało 9 radnych, 1 wstrzymał się od oddania głosu, a 4 osoby były przeciwne jej przyjęciu.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze