Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 23:07
Reklama
Reklama

Gm. Sawin. Ciąć trzeba. Ale gdzie?

Nie cichną kontrowersje, jakie nagromadziły się wokół audytu prowadzonego ostatnio w sawińskiej oświacie. Radni dopytują zarówno o to, dlaczego w pokontrolnym spotkaniu z audytorem brali udział tylko wybrani radni, jak i o to, dlaczego za przeprowadzone działania zapłacono tak dużo.
Gm. Sawin. Ciąć trzeba. Ale gdzie?
zdjęcie ilustracyjne

Źródło: Pixabay

Zaczęło się na sesji

Niewygodne pytania w stronę wójta Dariusza Ćwira skierowała podczas ostatniej sesji rady gminy przewodnicząca Iwona Wołoszkiewicz.

– Tydzień temu w piątek (sesja miała miejsce 12 kwietnia – przyp. red.) odbyło się spotkanie i nie wyraził pan pracownikowi ds. oświaty zgody na to, aby mnie na to spotkanie zaprosił i abym mogła wziąć w nim udział. Dziwię się, ponieważ nie jest to pańska prywatna firma (urząd gminy – przyp. red.). Do takiego spotkania jednak doszło. Były to rozmowy z audytorem na temat protokołów pokontrolnych. Czy mógłby pan przybliżyć nam te problemy. Nam, czyli radnym. Z tego co wiem, w spotkaniu brała udział tylko przewodnicząca komisji oświaty (radna Małgorzata Fedorowicz – przyp. red.) – zauważyła przewodnicząca Wołoszkiewicz.

Przewodnicząca wyraziła oczekiwanie, że radni chcieliby wiedzieć na temat wyników audytu nieco więcej. Chętnie zapoznaliby się z dokumentami pokontrolnym i najważniejszymi wnioskami, jakie z nich płyną.

– Chcielibyśmy wiedzieć, czego konkretnie dotyczą te oszczędności związane z Zespołem Szkół w Sawinie. Jak wypadły inne placówki? Czy po tym postępowaniu zostanie tylko informacja, że ten audyt się odbył i nic więcej? – dociekała przewodnicząca.

Wójt Dariusz Ćwir nie zauważył niczego niestosownego w tym, że w spotkaniu wzięła udział jedynie komisja kultury, oświaty, sportu i zdrowia, a faktycznie jedynie przewodnicząca Małgorzata Fedorowicz.

– Były przedstawione założenia, jest protokół. Audyt został przeprowadzony przez firmę, która miała wskazać, w których obszarach można wygenerować jakiekolwiek oszczędności. Niejednokrotnie mówicie państwo, żeby tych oszczędności w Zespole Szkół w Sawinie poszukiwać. W raporcie zostały one wskazane i będziemy starali się je systematycznie wprowadzać – poinformował w odpowiedzi na zapytanie wójt Ćwir.

Włodarz gminy zaznaczył, że wprowadzenie wszystkich procedur oszczędnościowych będzie zapewne niemożliwe, ale z roku na rok gmina chciałaby poszukiwać w podległej sobie jednostce coraz więcej pieniędzy.

– Panie wójcie, mówi pan o Zespole Szkół w Sawinie. Ale czy w innych placówkach zostaną wygenerowane jakiekolwiek oszczędności? – dopytywała w trakcie sesji Iwona Wołoszkiewicz.

W sukurs wójtowi przyszła skarbnik Elżbieta Kamela, która starała się (choć wyjaśnienia te nie zostały odczytane jako przejrzyste) przybliżyć zebranym problematykę audytu i związane z nim wnioski.

– Oszczędności w szkołach – czy to tych podlegających gminie, czy pod stowarzyszenie – zawsze budziły kontrowersje. Jeśli idzie o szkoły pozostające pod stowarzyszeniami, nie możemy zrobić nic. Niemniej jednak ten wskaźnik wygenerowany przez Zespół Szkół w Sawinie zawsze w nas uderza i zmusza do przekazywania pieniędzy na szkoły stowarzyszeniowe. Państwo również domagaliście się, podnosiliście taki postulat – kiedy wreszcie szkoła w Sawinie zacznie oszczędzać? – mówiła na sesji skarbnik Kamela.

Skontrolować trzeba "wszystko"

Kontynuując swoje rozważania, Kamela stwierdziła, że trudno byłoby myśleć o jakichkolwiek oszczędnościach, gdyby nie „chłodne spojrzenie z zewnątrz”. Miała oczywiście na myśli firmę, która przeprowadziła wszystkie działania związane ze sprawdzeniem, na czym szkoła mogłaby zacząć oszczędzać. Która wskazałaby jasno, gdzie jest „odkręcony kran” przez który ciekną tak cenne środki.

– Ten audyt oświaty był prowadzony poza zasadniczą częścią, która dotyczy gminy i wszystkich gminnych jednostek. Kontrolowany będzie między innymi Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. I w tym roku będzie to tylko GOPS. Warsztaty Terapii Zajęciowej mają środki z PFRON-u. My tych środków nie mamy, więc nie mamy wpływu na wydatkowanie. Podobnie jest ze Środowiskowym Domem Samopomocy. Tam środki również są zlecone z zewnątrz. Mamy jeszcze świetlice, gdzie są to środki własne – wyliczała skarbnik.

Zapewniła, że sporządzi zestawienie pozwalające na prześledzenie, w jaki sposób finansowane są poszczególne jednostki – z podziałem na środki własne i zewnętrzne. Z dobrego samopoczucia władze gminy wybiła radna Teresa Chlebio, która zauważyła, że o generowaniu oszczędności w Zespole Szkół mówiono już od dłuższego czasu i na deklaracjach się zazwyczaj kończyło.

– Nie chciałabym, aby skończyło się na tym, że audyt zrobiono, trzeba będzie zapłacić za niego konkretną kwotę, a nic z tego nie wyniknie. Chciałabym usłyszeć – kiedy konkretnie zostaną podjęte działania mające na celu wygenerowanie oszczędności – pytała podczas obrad radna Chlebio.

Wójt Dariusz Ćwir odpowiedział, że gmina ma własną wizję, jeśli chodzi o generowanie oszczędności. Takie założenia przedstawiła też szkoła. Wszystkie one muszą teraz zostać zestawione z rekomendacjami audytorów.

Rekomendacje a twarda rzeczywistość

Warto zatem przyjrzeć się dokładnie rekomendacjom, jakie zawarli w protokole pokontrolnym jego autorzy. Zauważono, że w sieci placówek oświatowych gminy Sawin funkcjonują placówki, w których oddziały szkolne liczą mniej niż 24-25 uczniów, co przekłada się na wyższe koszty utrzymania kadry. Zauważono również, że szkoła zatrudnia niepotrzebnie niektórych nauczycieli, ponieważ potrzeby w tym zakresie są mniejsze.

Audytorzy wyliczyli, że na jednego nauczyciela w Sawinie przypada 1,03 etatu. Najniższy wskaźnik zaobserwowano w Szkole Podstawowej, gdzie wynosił on 0,99 etatu. Audytorzy sugerują również, aby system przydzielania godzin dodatkowych został uporządkowany. Na takie zajęcia – czytamy w dokumencie pokontrolnym – powinny zostać wprowadzone limity związane z aktywnością biblioteczną, np. 15 uczniów na godzinę. Dodatkowo powinien zostać określony etat psychologa, pedagoga czy logopedy w oparciu o wielkość placówek.

Audytorzy stwierdzają również, że „rosnąca liczba zatrudnionych nauczycieli w osobach powoduje spadek wskaźnika zatrudnienia, co ma negatywny wpływ na poziom otrzymywanej subwencji oświatowej”. Z tą konstatacją wiąże się kolejna – na etat nauczycielski w Sawinie przypada średnio 9,03 ucznia. Kontrolujący twierdzą, że aby wszystkie koszty subwencjonowane zostały w pełni pokryte, na jednego nauczyciela powinno przypadać 16 uczniów. W Sawinie – jak czytamy – żadna placówka nie spełnia takiego poziomu. Suma tych i innych ustaleń prowadzi do wniosku, że działania mające na celu optymalizację kosztów powinny przynieść ok. 490 tys. oszczędności. To, należy przyznać, znaczna suma.

Postanowiliśmy zapytać zatem dyrektor Zespołu Szkół w Sawinie Bożenę Rusak o to, czy zalecenia zawarte w dokumencie pokontrolnym są realne i czy istotnie możliwe będzie ich wprowadzenie. Postanowiliśmy rozwiać również wątpliwości, jakie nagromadziły się wokół pytania, kto zlecił działania kontrolne.

– Audyt został przeprowadzony na zlecenie urzędu gminy. Szkoła takiego działania na pewno by nie zleciła. Zresztą – nawet chyba nie mamy takich kompetencji, by taką kontrolę zlecić. Tych wniosków pokontrolnych było sporo. Pod uwagę wzięta została zarówno szkoła, jak i przedszkole. Celem kontroli była oczywiście możliwość wygenerowania oszczędności, co zawsze stanowi przedmiot zainteresowania – wyjaśnia dyrektor Rusak.

Precyzuje jednocześnie, że nie wszystkie zalecenia audytora można wprowadzić w życie. Chociażby to związane z łączeniem grup na różnych zajęciach.

– Nie możemy tego zalecenia wprowadzić ze względu na zapisy prawa oświatowego i ze względów bezpieczeństwa dzieci. Nie można tego wprowadzić także ze względu na dostępność stanowisk komputerowych – jest ich po protu za mało. Nie wszystko możemy zrealizować – stwierdza szefowa placówki.

To stwierdzenie wydaje się o tyle ciekawe, że w dokumencie znajdujemy zapis informujący o tym, że wszystkie zalecenia zawarte w rekomendacjach pokontrolnych zgodne są z zapisami prawa oświatowego. Zastanawiające jest również to, co dyrektor placówki sądzi o kwestii zatrudniania nauczycieli, których, według audytorów, ma być w Sawinie zbyt wielu.

– Co roku planujemy jakieś oszczędności. Nikogo nie zatrudniamy. Nauczyciele odchodzą na emeryturę. Na ich miejsce nie zatrudniamy nowych. Godziny rozdzielamy pomiędzy nauczycieli, którzy pozostają. Kadra nauczycielka ulega uszczupleniu. Nie możemy już bardziej zredukować tego zatrudnienia. W tej chwili kolejne dwie osoby odejdą na emeryturę. To nie może przecież wyglądać w ten sposób, że zwolnimy nauczycieli, zapłacimy im odprawę, a później w ich miejsce zatrudnimy nowych. Poza tym dochodzi kwestia indywidualnych ścieżek nauczania. Nauczyciele mają w związku z tym przydzielone godziny nadliczbowe. Nie możemy dokonywać drastycznych kroków, jeśli idzie o redukcję zatrudnienia – wylicza Rusak.

Gdzie te oszczędności?

Gdzie zatem, jeśli nie we wskazanych wcześniej obszarach, pani dyrektor upatrywałaby oszczędności?

– W tym roku mamy mniej dzieci przedszkolnych, więc jest to już jakaś oszczędność. Wypadałoby również stworzyć więcej stanowisk komputerowych. W tej chwili mamy ich 14, więc siłą rzeczy musimy dzielić te grupy. Poza tym nie widzę już więcej możliwości. Nasze klasy są dosyć liczne – od 26 do 29 osób. Nie możemy jednak działać, jeśli idzie o ewentualne podziały czy łączenia grup, wbrew prawu. Nie łudźmy się jednak. Szkoła nigdy nie przynosiła dochodów – stwierdza Rusak.

Dyrektor Zespołu Szkół w Sawinie mówi, że w jej ocenie szkoła funkcjonuje na względnie dobrym poziomie. Uczniowie mają zapewnione różnorodne zajęcia dodatkowe, biorą udział w konkursach, wyjazdach, stworzone są im przestrzenie do wszechstronnego rozwoju.

– Staramy się być „wszędzie”. Jesteśmy doceniani, zapraszani. Nie chcemy niszczyć na siłę tego, co funkcjonuje na dosyć dobrym poziomie. Chcielibyśmy utrzymać nasze standardy związane choćby z wynikami egzaminu. Przypominam sobie, że padło stwierdzenie, by połączyć grupy na lekcjach religii i zredukować ilość godzin. To niemożliwe do zrealizowania. Podkreślam jednak, złamalibyśmy prawo, jeśli połączylibyśmy grupy w przypadkach, gdzie nie ma do tego przesłanek i warunków – stwierdza dalej dyrektor.

Jak na wnioski pokontrolne zareagowali nauczyciele?

– Przedstawiałam na radzie pedagogicznej propozycje audytorów i nauczyciele mają co do tych rekomendacji odmienne zdanie. Nie widzą np. sensu, by łączyć grupy na j. Angielskim, ponieważ języka nauczamy w oparciu o podział na uczniów zdolnych, mniej zdolnych, zaawansowanych itd. Pojawiły się głosy zdziwienia. Pojawiła się również sugestia, aby zmniejszyć ilość godzin w świetlicy, ponieważ z przelicznika widać, że tych godzin jest za mało, by tych godzin ustalać tak „dużo”. Owszem, zredukowaliśmy ilość godzin w świetlicy, ale w rozmowie z wójtem zaznaczaliśmy, że ten krok być może trzeba będzie cofnąć, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ile dzieci w świetlicy będziemy mieli od września. A te zajęcia trzeba realizować, podobnie, jak np. indywidualne ścieżki edukacyjne. To po prostu trzeba robić. Nie da się zaoszczędzić – zaznacza Rusak.

"Naskrobią" 200 tys.

Dyrektor ocenia, że uda się, być może, zmniejszyć liczbę osób zatrudnionych w obsłudze przedszkola i szkoły, ale jest to też trudne ze względu na potrzebę dowozu uczniów. Jakie realne oszczędności udałoby się zatem wygenerować? Ok. 200 tys. Warto więc chyba zadać pytanie o to, jaka jest realna zależność pomiędzy zaproponowaną kwotą oszczędności (przypomnijmy - ok. 490 tys. złotych) a realnym wynagrodzeniem firmy, które - według zapisów umowy - miało stanowić 10% tej kwoty. 

O wnioski związane z audytem postanowiliśmy zapytać również wójta Dariusza Ćwira. Chcieliśmy, by już poza obradami odniósł się do kilku ważnych pytań. Postanowiliśmy zapytać m.in. o procedurę wyłonienia firmy przeprowadzającej audyt, ponieważ na BIP nie opublikowano w związku z tym żadnych dokumentów. Chcieliśmy poruszyć także i to, w jakim czasie gmina przewiduje wprowadzenie wszystkich zalecanych przez audytora rekomendacji. Chcieliśmy zapytać również o przebieg spotkania pokontrolnego i o to, dlaczego o wynikach audytu powiadomiono jedynie wąskie grono radnych. Niestety – mimo telefonicznych zapewnień, że odpowiedź w formie pisemnej otrzymamy 4 maja, takie pismo nie zostało nam dostarczone w terminie. Odpowiedź ze strony urzędu otrzymaliśmy ostatecznie 5 maja (datowane jest na 2 maja), ale wiele ważnych kwestii wciąż nie zostało w nim wyjaśnionych. W piśmie czytamy, że audyt wewnętrzny przeprowadzono w oparciu o przepisy art. 274 pkt 3 "Ustawy o finansach publicznych". Przepis ten określa, że kontrolę przeprowadza się w jednostce samorządu terytorialnego wówczas, kiedy kwota dochodów i wydatków za dany rok przekroczy kwotę 40 mln złotych. Tak stało się w Sawinie, więc władze zobowiązane były wszcząć procedurę. W odpowiedzi pada zapewnienie, że z wynikami postępowania zapoznana została dyrekcja szkoły i komisja kultury, oświaty i sportu rady gminy. Pada również, dosyć enigmatyczne stwierdzenie, że zalecenia będą wdrażane "w życie" w ciągu kilku lat. Pada również i to zapewnienie, że audyt miał na celu wskazanie oszczędności w gminie i podległych jednostkach. Wciąż nie jest jednak jasne, w oparciu o jakie kryteria wybrano firmę prowadzącą postępowanie. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
KOMENTARZE
Autor komentarza: Pierre DolnientyTreść komentarza: Czy ktoś myślący uwierzył w te banialuki?Data dodania komentarza: 24.11.2024, 15:00Źródło komentarza: Chełm. Rozrasta się skład kadry kierowniczej miejskiej spółkiAutor komentarza: Majster RuraTreść komentarza: Pan Sikora powinien sobie przypomnieć swoje obraźliwe wpisy pod adresem Prezydenta w trakcie kampanii wyborczej, które publikował na Facebooku,a nie robić za trybuna ludowegoData dodania komentarza: 24.11.2024, 00:47Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?Autor komentarza: JolkaTreść komentarza: W Żmudzi też by się przydał kolejny blok dla młodych bo jest zapotrzebowanie na mieszkania a nie ma nic do kupienia.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 18:35Źródło komentarza: Gm. Leśniowice. Otwierają się na młodych i ich potrzebyAutor komentarza: chełmiakTreść komentarza: Lokalizacja w tym miejscu tak dużego boiska bez trybun, parkingu i kilku innych rzeczy to porażka.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 23:34Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?Autor komentarza: ChelmiakTreść komentarza: Ale mamy za to boisko lekkoatletyczne przy rejowieckiej, szkoda tylko że brakuje tam tlenu do oddychania biegającData dodania komentarza: 22.11.2024, 21:17Źródło komentarza: Chełm. Polityczna awantura o pumptrack. Kto nie jest w koalicji, nie ma wpływu na miejskie sprawy?
Reklama
Reklama
Reklama