Na sesji rady gminy, zaplanowanej na 25 maja, podjęta ma być uchwała intencyjna o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego pod farmę fotowoltaiczną. To inwestycja firmy, której „farma wiatrowa" już funkcjonuje w tej gminie. Na tej samej sesji omawiana ma być także sprawa powstania wytwórni wodoru, którą chce otworzyć na terenie gminy inny inwestor.
Jak dowiedzieliśmy się od miejscowych urzędników, pojawiły się także nowe firmy, które są na etapie negocjacji z mieszkańcami odnośnie usytuowania kolejnych farm wiatrowych.
Kto i ile na tym zyska?
Tylko z tytułu funkcjonowania już działających elektrowni wiatrowych do kasy gminy z tytułu należnego podatku trafiło prawie milion złotych. Podobnie ma być w przypadku planowanych kolejnych „wiatraków” i innych inwestycji z zakresu odnawialnych źródeł energii. A chętnych jest sporo, bo władze Żółkiewki już pokazały, że potrafią „tworzyć dobry klimat dla zielonej energii”. Sami zresztą z tego korzystają, ponieważ daje im to stabilność i niezależność finansową. Niedawno otworzona farma fotowoltaiczna to dodatkowe ok. 200 tys. zł. z tytułu podatku.
– Według analogicznego schematu skorzystamy na postawieniu kolejnych ośmiu „wiatraków”. Podatek od nich będzie trochę wyższy, ponieważ będą one mieć dwa razy większą moc, a stawkę wylicza się na podstawie kwoty podatku od nieruchomości i dodaniu 2% od wartości budowli. Oczywiście, jeżeli te pieniądze trafiają do gminy, to w ramach redystrybucji pośrednio też do mieszkańców w postaci inwestycji, np. dróg, modernizacji budynków użyteczności publicznej i innych form, na które wydatkujemy środki budżetowe. W tej chwili planujemy m.in. remonty remiz strażackich, wymiany poszyć dachowych, robimy kosztorysy tych inwestycji – twierdzi wójt gminy Żółkiewka Jacek Lis.
Wójt podkreśla także, że niebagatelnym aspektem jest również sama świadomość zabezpieczenia finansowego w dłuższej perspektywie czasowej. Podpisane umowy mają charakter długoterminowy, przeważnie na okres ok. 20 lat. Tym samym wpływy do gminnej kasy nie będą miały charakteru sporadycznego, lecz spływać będą co roku.
Nie wszystkim w smak OZE
Wójt Lis nie ukrywa, że od samego początku pojawiały się skargi mieszkańców niezadowolonych, że w ich okolicy pojawiają się elektrownie wiatrowe. Za samorządem gminnym i organami wydającymi pozwolenia jest cała seria batalii prawnych, które potwierdziły legalność podjętych przez nich decyzji.
– Wszystkie złożone skargi zostały odrzucone przez instytucje prawne, do których były kierowane. A słane były praktycznie wszędzie, począwszy od Samorządowego Kolegium Odwoławczego, przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, Naczelny Sąd Administracyjny, Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, po kancelarie premiera i prezydenta. Natomiast nie mieliśmy żadnych obaw w tym względzie. Zaś skarżący powinny zdawać sobie sprawę z tego, że samorząd i inwestor w momencie podejmowania się takiej inwestycji, przygotowując wszelką dokumentację, nie zrobi niczego, co jest niezgodnie z prawem. Nikt nie zaryzykuje fiaska wielomilionowej inwestycji ze względu na takie niedopatrzenie – twierdzi włodarz gminy.
Wójt podejrzewa również, że często za intencjami skarżących wcale nie stoją szlachetne przesłanki ochrony środowiska czy komfortu życia mieszkańców gospodarstw znajdujących się najbliżej farm, lecz prozaiczna ludzka zazdrość.
– Myślę, że ekologiczne pobudki absolutnie nie wchodzą w grę. Te wiatraki pracują już od jakiegoś czasu i nikomu nie robią żadnej szkody, nikomu nie przeszkadzają. Stały się już poniekąd elementem krajobrazu. Moim zdaniem stoi za tym pewna zazdrość, że inwestor nie zdecydował się na postawienie farmy na innych działkach, w związku z czym niektórzy nie pobierają czynszu dzierżawnego. Oczywiście oficjalnie nikt czegoś takie nie przyzna, ale bardzo łatwo to wydedukować.
Jak zapowiadają samorządowcy z Żółkiewki, nie są to ostatnie ruchy dotyczące odnawialnych i alternatywnych źródeł energii, tym bardziej że podpisane umowy pozwalają zabezpieczyć stały wpływ do budżetu podatków z OZE, zabezpieczając część finansów na długie lata.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze