Poszukiwania rozpoczęte
W czwartek w Gminnym Ośrodku Kultury w Siedliszczu odbyło się spotkanie z Ewą Nawrot, koordynatorką ds. rekrutacji dawców Fundacji DKMS, na którym obecna była rodzina, znajomi i nauczyciele Łukasza Dudka, a także władze Siedliszcza. Wszyscy okazali ogromne zaangażowanie w pomoc 23-latkowi chorującemu na białaczkę i dzielili się kolejnymi pomysłami, jak dotrzeć do nowych dawców. Połączeni wiarą w to, że w ten sposób uda się odnaleźć genetycznego bliźniaka, zaplanowali następne akcje rejestracji dawców szpiku oraz wydruk plakatów i ulotek z informacją o chorym Łukaszu.
- Razem możemy zdziałać znacznie więcej i uratować kolejną osobę - mówiła podczas spotkania Ewa Nawrot. - Wiele osób boi się rejestracji, ponieważ wciąż wokół tego krąży wiele nieprawdziwych mitów, np. taki, że szpik pobiera się z kręgosłupa i może się to zakończyć paraliżem ciała. Cieszy nas jednak to, że coraz więcej osób angażuje się w nasze działania, bo dzięki temu rosną szanse na to, że Łukasz wróci do zdrowia.
Może być blisko albo daleko
Niejednokrotnie jest tak, że bliźniakiem genetycznym okazuje się osoba, która zarejestrowała się w bazie dawców w odległym zakątku świata. Obecna na zebraniu Iwona Korczyńska opowiadała o tym, jak dwa lata temu jej komórki macierzyste uratowały 19-latkę z Grecji: - Po trzech miesiącach od rejestracji dostałam informację, że ktoś potrzebuje moich komórek. Nie zastanawiałam się ani chwili. Badania przeszłam wzorowo i stosowałam się do wytycznych lekarzy, oszczędzając swój organizm. Radość z tego, że udało mi się uratować czyjeś życie, jest nie do opisania. A teraz jest jeszcze większa, bo już wkrótce być może uda mi się spotkać z tą dziewczyną, porozmawiać i zobaczyć w niej cząstkę siebie.
Szansą na znalezienie dawcy dla Łukasza będą kolejne rejestracje w bazie DKMS. 7 stycznia przyszłego roku odbędą się one w Siedliszczu i Trawnikach, w szkołach, w których uczył się Łukasz. Planowane są również kolejne inicjatywy w Chełmie i w Rejowcu.
Życie - największy prezent
W pomoc dla Łukasza Dudka włącza się też coraz więcej krwiodawców. Zbiórkę krwi w II Liceum Ogólnokształcącym w Chełmie w miniony poniedziałek zorganizowali Jakub Kursa i Paweł Białas. Była to jednocześnie kontynuacja uroczystości z 30 listopada, upamiętniającej zmarłego Mateusza Worobija oraz realizacja jednego z jego marzeń.
- Mateusz nigdy nie odmawiał pomocy nikomu, kto jej potrzebował - mówił po zbiórce Jakub Kursa. - Uważamy, że jesteśmy zobowiązani kontynuować jego dzieło. Teraz możemy uratować kolejne młode życie, dlatego zrobimy wszystko, co się da, żeby Łukasz wyzdrowiał.
Podczas poniedziałkowej zbiórki udało się zgromadzić 11,25 litrów krwi, a w trakcie piątkowej rejestracji dawców komórek macierzystych do bazy trafiło kilkadziesiąt nowych osób.
Na tym jednak nie koniec. W pomoc dla Łukasza Dudka zaangażowało się również Stowarzyszenie Clipeus Arma, którego członkowie postanowili w środę oddać krew - łącznie 6 litrów.
- Tego typu zbiórki organizujemy co najmniej kilka razy w roku, szczególnie przy okazji świąt, Walentynek oraz Dnia Niepodległości - wyjaśnia Adam Derkacz, prezes Stowarzyszenia Clipeus Arma. - Ale Mikołajki to wyjątkowy czas, kiedy obdarowujemy prezentami swoich bliskich. Naszym prezentem dla Łukasza jest dar życia, czyli krew. Mamy nadzieję, że pomoże mu to wrócić do zdrowia, a każda taka inicjatywa przyciągnie jeszcze więcej chętnych do pomocy.
Pamiętajmy! Każda kolejna rejestracja w bazie DMKS, to nowa szansa na znalezienie genetycznego bliźniaka Łukasza.
Napisz komentarz
Komentarze