Jak przekazał nam trener Konrad Rondoś, losowanie rywali wyszło "pół na pół", ale wraz ze swoimi podopiecznymi nie liczył w tej kwestii wyłącznie na szczęście, ponieważ wspólnie włożyli w przygotowania dużo wysiłku. Filip Banachewicz (92 kg+) już w pierwszej walce trafił na ubiegłorocznego mistrza Polski, Patryka Porzyczkę, ulegając mu na punkty. Jego przeciwnik z kolei ponownie sięgnął po złoty medal w tej kategorii. W ringu nie powiodło się również Hubertowi Nowosadowi (71 kg), który sam ma na koncie osiem pojedynków, a stanął w szranki z przeciwnikiem, który stoczył ich już ponad 50. Mimo wszystko stawiał dzielny opór i przegrał niejednogłośnie 1:4. Pecha miał z kolei Marek Tołyż (57 kg), ponieważ został zdyskwalifikowany za nieprawidłową wagę.
- Przykra sytuacja, ponieważ poświęcił cały rok na przygotowania, ale jest z czego wyciągać wnioski i działać dalej - mówi trener Konrad Rondoś.
Dwaj pozostali reprezentanci MKS Olimp Chełm dotarli już do podium. Arkadiusz Tołyż (63,5 kg) stoczył trzy dobre pojedynki, ale w ostatnim musiał uznać wyższość rywala, który następnie został mistrzem Polski w tej kategorii. Chełmianin wywalczył jednak brązowy medal. Dominację w ringu po raz kolejny udowodnił natomiast Igor Rondoś (80 kg), który w najsilniej obsadzonej grupie wygrał wszystkie pięć pojedynków (w tym jeden przed czasem), w starciu o złoto pokonując ubiegłorocznego wicemistrza Dominika Przywarę.
- Teraz naszych juniorów czeka okres roztrenowania, ale będziemy ćwiczyć też w innych dyscyplinach. W sierpniu z kolei wybieramy się na obóz wprowadzający w sezon jesienno-zimowy - dodaje Konrad Rondoś. - Igor pójdzie nieco innym cyklem, ponieważ jest bardzo duża szansa, że w listopadzie znajdzie się wśród reprezentantów Polski podczas Mistrzostw Świata w Meksyku.
Podczas Mistrzostw Polski Juniorów reprezentantów MKS Olimp Chełm wspierał dodatkowo trener Józef Radziewicz. Sukces Igora Rondosia to także zasługa trenera kadry Polski Dariusza Kochanowskiego, a także trenerów Cezarego Rzepnickiego i Dariusza Gumkowskiego, pod których skrzydłami szlifował warsztat podczas zgrupowań.
Napisz komentarz
Komentarze