W swojej informacji z działalności pomiędzy sesjami wójt Smal wyjaśniał, że prace dotyczące samego przejazdu są dosyć trudne i czasochłonne. W grę wchodzi bowiem wymiana torowiska, ale by to zrobić, należy uprzednio wykonać nową stabilizację czyli zalać wszystko betonem.
- I to z tego powodu właśnie te prace muszą nieco potrwać. Są to oczywiście decyzje i kolejarzy, i wykonawcy prac związanych z przebudową drogi. Ucierpią też na tym podróżni, którzy korzystali z szynobusu, ale wszystko wskazuje na to, że z harmonogramu dostępnych przejazdów wypadnie tylko jeden weekend – wyjaśniał podczas sesji wójt Smal.
Niektórzy obserwatorzy całego procesu mieli podobno zauważyć, że prace toczą się zbyt wolno, ale włodarz gminy uspokaja, że zdaniem urzędników wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem i nie ma powodów do niepokoju.
- W harmonogramie ujęte były również chodniki, kanalizacja i inne instalacje, a więc za naturalne należy uznać, że remont musi nieco potrwać – mówił o tej części gminnych inwestycji wójt.
Przypomnijmy, że w ramach prac zostanie przebudowana nawierzchnia na odcinku liczącym niespełna 1,5 km.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze