Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama baner reklamowy

Gm. Kamień. 21-latek spadł z silosu i zginął na miejscu. Koledzy uciekli z miejsca tragedii…

Wracamy do dramatycznego zdarzenia z kwietnia tego roku. Młody mężczyzna nocą wspiął się na silos i spadł z 18 metrów. Okazało się, że był wtedy pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Koledzy, którzy mu towarzyszyli w bezmyślnej zabawie, gdy uznali, że nie żyje, uciekli i nikogo o zdarzeniu nie powiadomili. Nie odpowiedzą jednak za nieudzielenie pomocy w sytuacji zagrożenia życia. Prokuratura sprawę właśnie umorzyła.
Gm. Kamień. 21-latek spadł z silosu i zginął na miejscu. Koledzy uciekli z miejsca tragedii…

Źródło: KMP w Chełmie

21-latek 8 kwietnia około godziny 23 zniknął z domu i z nikim z bliskich się nie skontaktował. Najpierw rodzina sama go szukała, po dwóch dniach jego siostra zawiadomiła policję. Następnego dnia do komendy zgłosili się młodzi ludzie, którzy przekazali mundurowym, że po rozmowie ze znajomymi ustalili, że zaginiony może być na terenie dawnego skupu zbóż. 

W kładce była dziura...

Na miejsce wezwano strażaków, którzy najpierw odcięli kłódkę od bramy, by dostać się na opuszczony teren.

- Od razu rozpoczęliśmy poszukiwania. Policjanci kryminalni, realizując posiadane informacje, przeszukali teren przy nieużytkowanych silosach zbożowych w miejscowości Kamień. Odnaleźli tam ciało zaginionego – mówiła zaraz po zdarzeniu komisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

Obok ciała leżała półlitrowa butelka po wódce i buty sportowe…

Gdy strażacy na wysięgniku dostali się na górę, okazało się, że pomost, po którym szedł 21-latek, ma na podłodze kratownice. Jednej brakowało, właśnie nad miejscem, w którym leżał martwy młody mężczyzna.

Jako przyczynę zgonu biegli uznali rozległe obrażenia wielonarządowe. Okazało się też, że 21-latek był pod wpływem alkoholu i środków odurzających.

On już nie żył, oni uciekli…

Jak ustalili śledczy, do tragedii doszło w nocy. Młody mężczyzna spotkał się z kolegami. Pili alkohol, potem wsiedli do auta i pojechali do gminy Kamień. Weszli na prywatny i ogrodzony teren. Wpadli na pomysł, by powspinać się na silosy, podświetlając sobie drabinki komórkami.

Nagle jeden z nich usłyszał uderzenie o ziemię. Gdy wspiął się na samą górę, zobaczył, że na dole leży kolega. Przerażeni zeszli z silosów i podeszli do 21-latka. Stwierdzili, że już nie żyje. Jeden z nich, jak zeznał, chciał zadzwonić na 112, ale pozostali spanikowali i uznali, że trzeba natychmiast stamtąd odjechać…

Policja zatrzymała w tej sprawie czterech mężczyzn i dziewczynę. Złożyli zeznania w prokuraturze i zostali zwolnieni.

Śledczy prowadzili postępowanie w kierunku art. 162 Kodeksu karnego, który mówi, że "kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

Sprawa jednak została umorzona. Prokurator uznał, że 21-latek „doznał ciężkich obrażeń wielonarządowych, skutkujących zgonem w chwili upadku, a zatem okoliczność ta nie powodowała konieczności podejmowania działań zmierzających do udzielenia pomocy w sytuacji określonej w art. 162 par. 1 kk.”

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama