Jeżeli ktoś wybiera się nad wodę, to najpierw powinien rzucić okiem na internetową mapą sanepidu, na której znajdują się kąpieliska. Jest tam także informacja o jakości wody. Mapa znajduje się pod tym adresem.
Dlaczego to takie ważne?
Bo nie w każdym miejscu woda została przebadana i nie w każdym eksperci ocenili, że zbiornik nadaje się do kąpieli.
Jeden z przykładów: kąpielisko Zalew Nowomiejski w województwie mazowieckim. „Woda nieprzydatna do kąpieli ze względu na inne wymagania” – czytamy.
Powodem jest zakwit sinic. Badanie zostało wykonane 12 lipca.
Skutki kąpieli w towarzystwie sinic
Sinice produkują toksyny, które są dla człowieka groźne. Dobrze jeżeli po zetknięciu z nimi człowiek będzie miał tylko zaczerwienienie na skórze, bo skutki takiej kąpieli mogą być bardzo poważne. To m.in.:
- nudności,
- wymioty,
- gorączka,
- biegunka,
- dreszcze,
- duszności.
Na liście są jeszcze pęcherze w jamie ustnej, a w ekstremalnym przypadku i przy dużym stężeniu toksyn może dojść do uszkodzenia wątroby. Ale Polacy takie rzeczy często mają za nic. Wskakują do wody, gdzie się da.
Nie po to jechałem 700 kilometrów!
Nad kąpieliskami, w których stwierdzono sinice, powiewają czerwone flagi. Ponadto ratownicy co jakiś czas wychodzą i przez megafon apelują do turystów, żeby wyszli z wody. Na ich twarzach pojawia się czasami wyraz rezygnacji, gdy ludzie z dziećmi po chwili wracają do brejowatej wody – opisuje sytuację na kąpieliskach morskich w Gdyni i Sopocie TOK FM.
Ostrzeżenia na ludzi nie działają. Mówią, że nie po to jechali 700 km, żeby nie można było wejść do Bałtyku. Mówią, że są ostrożni, bo przecież nie piją wody z morza.
– Człowiek się przygotowuje na taki wypoczynek przez cały rok i to lekki szok, jeżeli nie można po prostu się kąpać. Trudno, jakoś trzeba sobie radzić – narzeka jedna z turystek.
Nikomu kąpania nie można zabronić. Nawet w wodzie z sinicami.
Napisz komentarz
Komentarze