Szpitalny Oddział Ratunkowy to bez wątpienia stresujące miejsce pracy. Między innymi dlatego lekarze często niechętnie biorą tam dyżury. O rzekomych problemach kadrowych było głośno już minionym miesiącu. Wtedy dyrekcja szpitala zapewniała, że robi, co w jej mocy, aby ten stan rzeczy zmienić.
Próbowaliśmy się dowiedzieć, jak wygląda obsada lekarska na SOR i innych oddziałach w chełmskim szpitalu, i czy pacjenci rzeczywiście mają na co narzekać, ale niestety przez dwa tygodnie nie mogliśmy się skontaktować z dyrekcją. Natomiast na pytanie skierowane przez nas na maila odpowiedział… „Sekretariat Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie”.
-Jest sytuacją zadziwiającą to, iż właśnie pacjenci skarżą się na brak lekarzy w SOR. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia nasz SOR spełnia wymagania dotyczące zasobów kadrowych oddziału w liczbie niezbędnej do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania oddziału. Nie jest mi znana sytuacja, aby w naszym szpitalu, zdarzył się dzień, iż na SOR nie było obsady lekarskiej. Zatem, żaden pacjent nie mógł doświadczyć ani też odczuć takiego braku” - czytamy w odpowiedzi.
Jak się dowiedzieliśmy, przeprowadzono również konkurs ofert na udzielanie świadczeń zdrowotnych na SOR, na który wpłynęło 12 ofert, co świadczyć ma o tym, że chełmski SOR nie może narzekać na brak lekarzy.
Otrzymaliśmy informację, że jeśli chodzi o czas oczekiwania na SOR na lekarza, to jest on zależny od przydzielonej kategorii pilności oraz liczby osób oczekujących i może on wynosić nawet do 4 godzin. Jednocześnie pierwszy kontakt pacjenta w SOR to kontakt z osobami dokonującymi segregacji medycznej, czyli z pielęgniarką systemu lub ratownikiem medycznym. Średnio na dobę przyjmowanych jest od 30 do 70 pacjentów.
Pacjenci narzekają też na długie terminy badań w Zakładzie Radiologii i Diagnostyki Obrazowej SPWSS.
- Czekałam na badanie USG ponad rok. Tydzień temu zadzwoniła pani ze szpitala i oznajmiła mi, że zostaje ono odwołane. Odwołane! Nawet nie przeniesione na inny termin, tylko zwyczajnie odwołane, bo jak powiedziała mi - nie ma go kto wykonać – zadzwoniła do redakcji zdenerwowana pani Natalia.
Sprawdziliśmy. Badania RTG są wykonywane nie bieżąco, w miarę potrzeb. Na tomografię komputerową trzeba poczekać przynajmniej do połowy października bieżącego roku. Jednak największą niespodzianką okazało się być właśnie badanie USG, na które zapisać się można już dziś, lecz odbędzie się najwcześniej w lutym 2025 roku. Nie tylko z resztą na badanie trzeba długo czekać. Niektóre poradnie specjalistyczne również są oblegane przez pacjentów.
- Jestem emerytką, nie stać mnie, żeby leczyć się w prywatnych klinikach. Niestety, na wizytę u kardiologa muszę czekać do przyszłego roku. A kto wie, czy nie umrę do tego czasu - skarży się pani Bronisława. – Usłyszałam w recepcji, że jeśli źle się czuję, mam wzywać karetkę. Innego wyjścia nie ma.
Chełmianie o kolejkach do lekarzy:
Faktycznie zapisy do poradni kardiologicznej przyjmowane są dopiero na I kwartał przyszłego roku. Na szczęście nie do każdego lekarza specjalisty trzeba czekać aż tak długo. Poradnia ginekologiczno-położnicza przyjmuje zapisy praktycznie z dnia na dzień. Na wizytę u ortopedy trzeba za to czekać tylko lub aż miesiąc.
Zresztą braki kadrowe to zmora nie tylko Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego szpitala Specjalistycznego. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Chełm mówił o tym również Mariusz Żabiński, dyrektor Miejskiego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Chełmie.
-W ostatnim roku pozyskaliśmy kilku lekarzy w niepełnym wymiarze godzin, ale w dalszym ciągu szukamy jeszcze nowych osób. Lekarze, którzy się pojawiają, szukają pracy w dużych ośrodkach - Warszawie lub w ostateczności w Lublinie. Chełm – przykro to mówić - jest dla nich mało atrakcyjnym miejscem do mieszkania i do pracy. Mimo że oferujemy dosyć dobre warunki wynagradzania, to lekarze wybierają inne ośrodki - mówił Żabiński w chełmskim magistracie.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze