Kilka dni temu jeden z mieszkańców Chełma, jeżdżąc po lesie rowerem, natknął się na górę śmieci pozostawioną w okolicy Żółtaniec Kolonii i chełmskiej ulicy Metalowej. Wzburzony rowerzysta bezzwłocznie zawiadomił policję, która już po kilku minutach pojawiła się na miejscu.
Okazało się, że właściciela śmieci nie będzie trudno namierzyć, gdyż w stosie odpadów znajdowały się również listy przewozowe z paczek kurierskich z dokładnym adresem odbiorcy, który wedle nich miałby pochodzić z gminy Chełm. Pytanie tylko, czy to on je do lasu wyrzucił?
Pokusiliśmy się o skontaktowanie z nim. Zaprzeczył, że to jego sprawka. Zajmuje się tym teraz chełmska policja.
- Czynności w sprawie o wykroczenie są w toku - mówi kom. Ewa Czyż, rzeczniczka chełmskiej komendy policji. Na razie nie informuje o szczegółach ustaleń mundurowych.
Przypominamy, że za zanieczyszczanie gleby lub wody albo wyrzucanie do lasu odpadów grozi kara ograniczenia wolności albo grzywna nawet do 5 tys. zł.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze