Do zdarzenia doszło w sobotę (19 sierpnia) po południu na odcinku od ronda ZWiN do ul. Wygon.
- Jechałem dojazdówką wzdłuż Rejowieckiej. Nagle poczułem poważne uderzenie w dach. Myślałem, że to ptak. Zatrzymałem samochód i wszystko stało się jasne. Ktoś według mnie z tira przerzucił przez ekran akustyczny z Rejowieckiej puszkę z piwem. Nie chcę myśleć, co by było, gdyby trafiła w szybę, a nie dach... - mówi pan Krzysztof.
Sprawę od razu zgłosił na 112. W poniedziałek ma złożyć oficjalne zawiadomienie na komendzie.
- Nie chodzi o uszkodzenia auta, ale o niebezpieczeństwo, jakie stwarzają takie sytuacje. A co, gdyby w tym czasie jechało tędy dziecko na rowerze albo ktoś przechodził i dostał puszką w głowę? - mówi chełmianin. - Ludzie kompletnie nie mają wyobraźni...
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze