Dyżurny komendy PSP w Krasnymstawie we wtorek, 22 sierpnia, ok. godz. 16.30 otrzymał zgłoszenie, że do jednego z domów jednorodzinnych przy ul. Witosa przypałętał się dziwnie zachowujący się dziki kot. Na miejsce wysłano trzech strażaków. Po dokonaniu rozpoznania sytuacji kierujący akcją odnotował, że w kuchni, pomiędzy szafką a piecem gazowym rzeczywiście schował się kot.
– Po rozmowie z osobą, która zgłosiła problem, udało się ustalić, że zwierzę od około dwóch lat błąkało się po okolicy. Nasze działania standardowo polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłowieniu zwierzęcia i umieszczeniu go w klatce. Na miejsce przybył lekarz weterynarii, któremu przekazano kota na obserwację i wykluczenie choroby wścieklizny – przekazał nam st. kpt. Kamil Bereza, rzecznik PSP w Krasnymstawie.
Po wstępnej obserwacji weterynarz stwierdził, że nie podejrzewa, aby przypuszczenia zgłaszającego były prawdziwe i kot jest zdrowy. Cała akcja trwała, bagatela, 2 godziny.
Podczas odławiania jeden ze strażaków został przez zwierzę ugryziony. Pojechał na szpitalny oddział ratunkowy...
Czytaj także:
- Krasnystaw. Jabłonkowa będzie jak nowa. Dostali na remont 429 tysięcy
- Izbiccy poszukiwacze znaleźli rzymskiego denara... sprzed 1800 lat!
- Krasnystaw. Rowerzysta potrącony w pobliżu komendy policji. Z urazem trafił do szpitala
- Gm. Gorzków. Wieczerniak zastąpi Wiącka? Będzie radnym, jeśli się zarejestruje
- Krasnystaw. Zmarł laureat Złotych Karpi i budowniczy cukrowni
Napisz komentarz
Komentarze