Dlaczego Bartosz pytał o postawę kół łowieckich? Ponieważ w sytuacji epidemicznej mają obowiązek odstrzelenia dodatkowych sztuk zakażonych dzików. Na każde z nich nakładane są inne limity, w zależności od potrzeb. Co stwierdził Sawicki?
- W ustawie „O zwalczaniu chorób zakaźnych” wprowadzono możliwość ukarania myśliwych za uchylanie się od obowiązku wykonywania odstrzału sanitarnego. Odpowiednie zapisy weszły w życie w roku 2018. Na koła zostały nałożone kary w wysokości kilku, kilkunastu tysięcy złotych. Praktycznie wszystkie postępowania administracyjne związane z odstrzałem zostały rozstrzygnięte na korzyść myśliwych – wyjaśnił Sawicki.
Z jakiego powodu? Bardzo prostego. W ustawie zawarto zapis, że na myśliwych kara może zostać nałożona w momencie, kiedy nie odstrzelą żadnej sztuki, a nie wówczas, kiedy nie wykonają nałożonego limitu. Tym samym bardzo rzadko dochodzi do sytuacji, w której dane koło nie wykazuje żadnej aktywności w tym zakresie. Skoro łowczy nie osiągnęli zakładanego limitu, to trudno, ale przecież nie byli bierni – brzmi argumentacja.
- Powiem nawet więcej. Wystarczy, że myśliwy uda się raz, drugi czy trzeci do lasu, wpisze się do rejestru i wytłumaczy później, że przecież próbował wywiązać się z obowiązku. Nie udało się? No to trudno – ironizował Sawicki.
Można więc powiedzieć, że prawo swoją drogą, a rzeczywistość swoją. Okazuje się, że pociągnięcie koła do odpowiedzialności jest w praktyce niezwykle trudne, ponieważ aby to zrobić, oficjalny rejestr musiałby być pozbawiony jakichkolwiek wpisów na temat polowań, ilości odstrzelonych zwierząt etc.
- Nie można jednak powiedzieć, że myśliwi są całkowicie bierni. Zazwyczaj z nami współpracują, ponieważ zrozumieli jedną istotną sprawę. Jeśli nie odstrzelą zakładanej ilości dzików, to populacja wymrze z powodu ASF. Jeszcze kilka lat temu sądzili, że jeśli odstrzelą zakładaną ilość, to nie będą mieli na co polować, ale okazało się, że to mylne założenie – wyjaśniał lek. wet. Arnold Sawicki.
Okazuje się jednak, że niejednokrotnie próbowano „oszukać” system poprzez wykazywanie, że na danym terenie występuje mniej zwierząt, niż w rzeczywistości.
- Dane koło wykazywało np. że na jego terenie występuje pięć sztuk dzika, a następnie służby weterynaryjne znajdowały kilkanaście padłych zwierząt – mówił o skali problemu zastępca powiatowego lekarza weterynarii.
Zgodnie z najnowszym rozporządzeniem w sprawie sanitarnego odstrzału dzików na terenie powiatu chełmskiego, jakie zostało wydane 25 lipca, myśliwi muszą odstrzelić do końca tego roku 288 sztuk dzików.
Czytaj także:
- Gm. Rejowiec Fabryczny. Wypiekali ciasta i chleby, wyplatali wieńce. Kto okazał się najlepszy? [ZDJĘCIA]
- Gm. Ruda-Huta. Dąb Bolko miał urodziny! Wyniki konkursu [ZDJĘCIA]
- Gm. Ruda-Huta. Podczas festiwalu „zasilanie” udało się zamienić na „spotkanie”
- Powiat chełmski. Dotacje na usunięcie azbestu zostały rozdane. Kto sięgnął po środki?
Napisz komentarz
Komentarze