Do zdarzenia doszło w połowie 2007 r. Wówczas nieznany sprawca włamał się do automatu do gier, kradnąc znajdującą się tam gotówkę. Łupem sprawcy padło ponad 2 tys. zł. Na miejscu tego zdarzenia pracowali policjanci pionu kryminalnego. Funkcjonariusze przeprowadzili skrupulatne oględziny, podczas których technik zabezpieczył ślady linii papilarnych. Odciski palców zostały przesłane do policyjnej bazy danych.
– Prowadzone zaraz po włamaniu czynności nie doprowadziły do ustalenia włamywacza, a sprawa została umorzona. Policja o takich postępowaniach jednak nie zapomina, a w przypadku pojawienia się nowych dowodów sprawa jest wznawiana. Tak było i tym razem. Przesłanką do wznowienia postępowania była analiza zabezpieczonych śladów na miejscu zdarzenia z widniejącymi w systemie policyjnym odciskami linii papilarnych pobieranymi od osób podejrzanych – mówi oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej, komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
System zadziałał bezbłędnie i wskazał, że linie papilarne 40-latka są identyczne z tymi, które zabezpieczono w 2007 r. na miejscu włamania. – Mężczyzna był bardzo zaskoczony, gdy usłyszał zarzut popełnienia czynu sprzed 16 lat. Podejrzany przyznał się do winy. Wyjaśnił też, że powodem jego zachowania był fakt, że wcześniej przegrał tam sporą kwotę pieniędzy, które postanowił odzyskać w taki właśnie sposób – dodaje komisarz.
Żmudna praca technika kryminalistyki na miejscu zdarzenia, wsparta nowoczesnym system do analizy zabezpieczonych śladów przyniosła wymierny efekt. A sprawcy nawet po latach nie mogą czuć się bezkarni.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze