Decyzja sądu zapadła kilka dni temu. 36-latek jeszcze nieprawomocnym wyrokiem został skazany na grzywnę w wysokości 2 tys. złotych. Ale to nie wszystko. 10 tys. będzie musiał zapłacić na rzecz Skarbu Państwa i drugie tyle na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Do zdarzenia doszło 1 lutego ub. r. po godz. 21. 36-letni mieszkaniec osiedla Zachód w Chełmie dodzwonił się do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie i postraszył, że odkręca gaz. Następnie rozłączył się, a dyspozytor zaalarmował policjantów i chełmskich strażaków. Mundurowi ustalili, z którego mieszkania zostało wykonane połączenie i pojechali na miejsce.
Początkowo mężczyzna nawet nie chciał otworzyć drzwi. Na szczęście w końcu poszedł po rozum do głowy i wpuścił mundurowych, więc nie trzeba było ich wyważać. Szybko okazało się, że gazu nie odkręcił, za to był pod wpływem alkoholu. Na dodatek był to jeszcze czas pandemii i objęty został wcześniej izolacją domową.
Ponieważ w Chełmie w izbie wytrzeźwień nie ma specjalnego pomieszczenia dla zakażonych Covid-19, odwieziono go do Łęcznej. Gdy doszedł do siebie i całkowicie wytrzeźwiał, trafił pod opiekę lekarzy.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze