Na telefon stacjonarny do 83-latki zadzwoniła kobieta, podająca się za jej córkę. Poinformowała, że została zatrzymana przez policję w związku z wypadkiem drogowym. Twierdziła, że jest sprawcą tego zdarzenia i potrzebuje pieniędzy na kaucję.
- Następnie przekazała telefon kobiecie podającej się za policjantkę. Fałszywa funkcjonariuszka oświadczyła, że jeśli nie przekaże pieniędzy na kaucję, to córka zostanie zamknięta w więzieniu. Pokrzywdzona oświadczyła, że w domu ma oszczędności w kwocie 27 tysięcy złotych. "Policjantka" poleciła, by spakowała je w reklamówkę i przekazała umówionemu kurierowi, który przyszedł bezpośrednio do mieszkania - informuje aspirant Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Mundurowi przypominają, że policjanci nigdy nie żądają wypłaty pieniędzy ani też przelania ich na inne konto. Nie informują nikogo o prowadzonych przez siebie działaniach, a zwłaszcza przez telefon.
- Jeśli odbierzemy telefon od nieznanej nam osoby z żądaniem wypłaty pieniędzy i przekazania ich „policjantom”, możemy być pewni, że rozmawiamy z oszustem. Pomimo naszych licznych apeli, zdarzają się sytuacje, że osoby starsze dają się zmanipulować i oszukać. Dlatego rozmawiajmy ze swoimi bliskimi i przestrzegajmy przed przekazywaniem swoich oszczędności obcym czy udostępnianiem swojego konta - dodaje policjant.
W przypadku odebrania podejrzanego telefonu z prośbą o pożyczkę czy przekazanie pieniędzy, należy pamiętać o poniższych środkach ostrożności:
|
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze