Krajowy Rejestr Długów (KRD) poinformował, że kwota średniego zadłużenia zwiększyła się o ok. 16 proc. i osiągnęła blisko 50 tys. zł. Liczba osób unikających płacenia alimentów wzrosła o 28,7 tys. Aż 94 proc. alimenciarzy to mężczyźni.Okoła miliona dzieci nie dostaje należnych im pieniędzy.
Tu nie płacą najczęściej
Największe problemy z terminową płatnością alimentów są widoczne wśród mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego i Dolnego Śląska. Odpowiednio 29 i 25 na 1 tys. pełnoletnich mężczyzn zalega z płatnościami na swoje dzieci. Średnia krajowa wynosi 18.
Najwyższą wartość długów alimentacyjnych odnotowano na Mazowszu (ponad 1,94 mld zł), w województwie śląskim (ponad 1,68 mld zł) i w dolnośląskim (1,37 mld zł). W województwach opolskim, lubuskim i podlaskim jest pod tym względem najlepiej. Tutaj długi alimentacyjne nie przekraczają 400 mln zł.
Najmniej dłużników alimentacyjnych mieszka w największych miastach (27,1 proc. tej populacji). Częściej można ich spotkać w średnich miastach (37,1 proc.) lub na wsiach i w miasteczkach (35,7 proc.).
Alimenciarze mają też inne zaległości
Dłużnicy alimentacyjni są grupą szczególnie skłonną do unikania spłacania również innych zobowiązań. Z danych KRD wynika, że takie zaległości ma 60 proc. alimenciarzy. W sumie ich dług sięga blisko 2,4 mld zł. Wielu zalega z płatnościami wobec 3 lub więcej wierzycieli.
Za co nie płacą? Na przykład za mieszkanie (czynsz, prąd, woda, gaz) i za telefon. Lubią też jeździć sobie na gapę.
Dłużnicy alimentacyjni często zalegają również z płatnościami wobec firm zarządzających wierzytelnościami. W tym przypadku suma zadłużenia przekracza 1,9 mld zł.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze